Kiedy Gauleiter Wrocławia i Śląska Karl Hanke, urodzony i wychowany w Lubaniu, ostatni Reichsführer SS i Dowódca Armii Rezerwowej 17 lutego 1945 równał z ziemią, gęsto zabudowany wówczas, dzisiejszy plac Grunwaldzki w stolicy Dolnego Śląska, aby w następstwie tysiące ludzi morderczym wręcz wysiłkiem i w zaskakująco krótkim czasie wybudowało tam polowe lotnisko, obserwatorzy z Hitlerjugend dostrzegli przez lornetki zbliżające się do wsi Radostów pod Lubaniem radzieckie czołgi T-34. Sowiecka artyleria rozpoczynała właśnie ostrzał miasta .Do Lubania powoli zbliżały się kolejne jednostki Armii Czerwonej z kierunku wschodniego i północnego, szykując się do uderzenia. O godzinie ósmej rano 17 lutego z dworca kolejowego Lauban in Schlesien odjechał ostatni pociąg ewakuacyjny do Görlitz. Po południu oddziały rosyjskie nacierały już na ważny strategicznie wspomniany dworzec i w kierunku wsi Kerzdorf (Księginki). Operacja miała na celu opanowanie linii kolejowych węzła lubańskiego oraz zajęcie mostów na Kwisie. Niestety nie powiodła się. Niemcy wysadzili wszystkie mosty i kładki, a z zapory leśniańskiej wypuszczono ogromne ilości wody co utrudniło czerwonoarmistom sforsowanie rzeki. Natomiast pociągi wojskowe ze sprzętem i amunicją zatrzymywały się na wysokości dzisiejszej ul. Karola Miarki, a sam dworzec był doskonale broniony przez pododdziały Wehrmachtu. W czasie ataku Rosjanom udało się opanować jedynie teren dzisiejszego stadionu, który wówczas był otoczony swoistą naturalną fosą rzeczną Kwisy (rzeka dzisiejszym korytem płynie dopiero od lat siedemdziesiątych, a wcześniej tworzyła tam rozlewiska i kanały).Czerwonoarmiści utrzymali przyczółek, a już 21 lutego zajęli Nicolai Platz (obecnie plac Śląski) i okolice dzisiejszej obwodnicy. Niemiecka obrona utrzymywała się na wysokości toru kolejowego w kierunku Węglińca. Bardzo ważnej strategicznie linii w kierunku Jeleniej Góry, broniło zgrupowanie pancerne płk. Heinricha-Georga Haxa. Kompanie tygrysów stacjonowały na Księginkach, i z wielką determinacją odpierały ataki na ten odcinek. Ta linia Prowadziła wprost i najkrócej do oblężonego Wrocławia, była bezpieczna i przez prawie 200 km kontrolowana przez wojska niemieckie. Właśnie tym szlakiem, wg Hitlera miała iść odsiecz dla wykrwawiającego się Breslau. Od 22 lutego ciężkie walki toczyły się już w okolicach ul Wrocławskiej, Hutniczej, Rybackiej i Zgorzeleckiej. Kolejne dni to zmagania na ulicach: Izerskiej, Dworcowej oraz na Terenie Kolejowych Warsztatów Remontowych (ZNTK) i Gazowni Miejskiej. 27 lutego w wyniku pożarów i ostrzałów zawaliła się wieża kościoła Świętej Trójcy, a 28 pierwsze sowieckie czołgi dotarły do parku Kamienna Góra (podobno jeden z nich w czasie natarcia na Zameczek spadł w urwisko krateru i utonął w tamtejszym, niewielkim stawie). Rosjanie opanowali także kilka budynków na ulicy Kopernika i częściowo Podkowę od strony ul. Słowackiego i Wojska Polskiego. Fragment tej zabudowy, od ul. Kopernika nadal bronili zacięcie Niemcy, podobnie zresztą jak koszar. Sowieci nie docenili należycie niemieckiej obrony. Czołgi Rosjan nie mające odpowiedniego wsparcia piechoty zostały niszczone przez doskonale znające miasto pododdziały Volkssturmu i Hitlerjugend. Ponadto Rosjanie cierpieli na brak dostatecznego rozpoznania i prowadzili je doraźnie bojem. Nie mogło to się dla nich skończyć dobrze. Tracili czołg po czołgu i wielu ludzi. 1 marca w walkach o opanowany przez czerwonoarmistów Dom Pod Okrętem, poległ dowódca lubańskiego Volkssturmu por. Hubert Gomolka. Rosjanie jednak nie dawali za wygraną i w końcu zajęli miasto za cenę ogromnych strat w ludziach i sprzęcie. Jednak już 2 marca od strony kontrolowanych nadal przez Niemców dróg prowadzących z Zaręby i Przylasku ruszyło niemieckie kontruderzenie. Operacją odbicia miasta dowodził gen. Walther Nehring, który siłami 17 Dywizji Pancernej, 6 Dywizji Grenadierów Ludowych, spadochroniarzy i innych jednostek zdołał opanować Lubań. 6 marca od rana trwała ewakuacja jednostek radzieckich z miasta, a o godzinie szesnastej Lubań ostatecznie opanowały pododdziały niemieckie. Wieczorem Niemcy świętowali zdobycie miasta. W Bitwie o Lubań Wehrmacht stracił prawie 800 ludzi - oficerów, podoficerów i żołnierzy. Rosyjskie straty nie są do końca znane. Źródła mówią o kilkuset zabitych i zaginionych. Walki o miasto nagłośniła propaganda III Rzeszy, a 8 marca do Lubania przybył minister propagandy dr. Joseph Goebbels, który w otoczeniu generalicji SS i Wehrmachtu, partyjnych notabli i dziennikarzy wygłosił do żołnierzy i mieszkańców płomienną mowę, a następnie wraz z dowódcą obrony Wału Sudeckiego feldmarszałkiem Ferdinandem Schörnerem przyjął defiladę ostatnich zwycięzców III Rzeszy oraz udekorował ich orderami. Niestety nazistowskie państwo trwało jeszcze 2 miesiące. Odbudowa pięknego niegdyś śląsko-łużyckiego Lubania, który w trakcie bitwy został zniszczony w prawie 70 proc. trwa do dziś.
Czy rzeczywiście bitwa lubańska była zwycięstwem? Z czysto wojskowego punktu widzenia tak, jednak moralnego była ogromną porażką, przypłaconą krwią i życiem wielu, wielu ludzi.
A lubanianin Karl Hanke? No cóż, wzorem innych hitlerowskich władców zwyczajnie uciekł z oblężonego Wrocławia. Wcześniej jednak wydał zakaz opuszczania miasta przez ludność cywilną. Dla większości mieszkańców Breslau był to wyrok śmierci. Samolot z Gauleiterem był jedynym, który wystartował z polowego lotniska przy pl. Grunwaldzkim w czasie oblężenia Wrocławia. Hanke skończył swój, nazistowski żywot zastrzelony przez czeski ruch oporu. Stalo się to 8 czerwca 1945 w miejscowości Nová Ves nad Popelkou, niedaleko Liberca, i nie wykluczone, że przed ucieczką do Czech ukrywał się w Lubaniu, w swoim rodzinnym domu.
Z dnia: 2010-02-17, Przypisany do: Nr 4(387)