W swojej kronice pastor Oswald Kadelbach wspomina o laborantach, którzy pojawili się również w Grodnicy. Skupywali od miejscowej ludności zioła i korzenie lecznicze z czego sporządzali destylaty i przeróżne balsamy. Pośredniczyli także w handlu kupionymi od zielarek ziołami i runem leśnym w okolicznych miasteczkach.
O Grodnicy mało wspomina się w toku mijających stuleci. Grunty należały do właścicieli Olszyny i Biedrzychowic. I tak rodzina von Spiller, władająca od 1404 roku Biedrzychowicami posiadała również Grodnicę. Stary jej herb – srebrna lilia, a pod nią srebrna róża – do dzisiaj znajduje się na barokowych płytach nagrobnych w Biedrzychowicach. Widniał też na ambonie, której niestety już nie ma. Pierwsi von Spillerowie przybyli na te tereny z Zawidowa, a wcześniej z Czech.
W średniowieczu była to niewielka osada związana z sąsiednimi posiadłościami. Brak dworu wynikał z tego, że właściciele rezydowali na Czosze lub w Biedrzychowicach, a także w Kościelniku. Od 1543 roku jako posiadacze wymieniani są Hans i Hartnug von Nostitz. Zresztą do tej rodziny, przybyłej z Górnych Łużyc, z korzeniami saksońskimi, należały spore posiadłości ziemskie w okręgu Kwisy, Sieniawki, Zgorzelca, a także w opisywanym wcześniej Radostowie. Jej rozkwit nastąpił za panowania Rudolfa II. Herb Nostitzów – dwa proste stojące bawole rogi znajdował się również na portalu drzwi wejściowych do pałacu w Radostowie. W połowie XIV wieku mieszkańcy Grodnicy przeszli na protestantyzm. Do kościoła uczęszczali w Olszynie, a drogę łączącą te miejscowości nazywano wówczas kościelną drogą. W 1628 roku Grodnicę posiadał Conrad von Nostitz, a od 1650 roku jego syn Christoph Abraham.
W latach 1658-1660 wieś należała do Balzera von Schwarza, krewnego Sigismunda von Festenberga-Pakischa. W 1660 roku połączył ją z Zapustą, założoną wcześniej przez czeskich egzulantów. Od 1772 roku właścicielem Grodnicy został Hans Christoph von Schweinitz, pochodzący z rodowej śląskiej szlachty, notabene zięć von Festenberga-Pakischa. Ciekawostką jest, że herb Schweinitzów, dwa zakrzywione rogi, jest podobny do klejnotu wcześniejszych właścicieli – von Nostitzów. Kolejno wieś przechodziła poprzez dziedziczenie w posiadanie Moritza Christiana i następnie wraz z Zapustą i Mirskiem w ręce Christiana Ludwiga von Schweinitzów. Wówczas mieszkało w niej 7 kmieci, 13 zagrodników, 34 chałupników, 7 rzemieślników i 6 wolnych ludzi. W tym też czasie, a dokładnie w 1745 roku, powstała we wsi dwuklasowa szkoła ewangelicka.
W posiadaniu wspomnianej rodziny pozostawała Grodnica do 1787 roku, kiedy ostatni von Schweinitz, burmistrz Lwówka, odsprzedał ją hrabiemu Gotliebowi Wilhelmowi von Bressler - członkowi Górnołużyckiego Towarzystwa Naukowego. Od 1810 roku Grodnicę, jak i majątek biedrzychowicki, przejmuje aktem kupna jego siostra Wilhelmina, po mężu Reichenbach, a dziesięć lat później, po jej śmierci, na mocy testamentu odziedziczył rozległą posiadłość Hans von Bressler. W tym czasie dokumenty wymieniały 72 domy, młyn wodny, 36 warsztatów bawełnianych i 12 lnianych. Od 1836 roku wieś miała swój szynk. W roku 1843 właścicielem został Otto von Rayski dzięki mariażowi z Johanną Augustą, wnuczką Wilhelminy Raichenbach. Grodnica stanowiła wiano wniesione przez żonę. Trzy lata później jako właściciel wymieniany jest Adolf Oswald Blumenthal – tajny radca sądu najwyższego. W roku 1856 właścicielem biedrzychowickich posiadłości został baron Friedrich Heinrich von Erhardt, aby po sześciu latach odsprzedać majątek Aleksandrowi Friedrichowi baronowi von Minutoli-Woldeck, doktorowi nauk prawniczych, początkowo radcy prawnemu w biurze poczdamskim, a następnie wysokiemu urzędnikowi w rejencji legnickiej, a co najważniejsze znakomitemu podróżnikowi i kolekcjonerowi dzieł sztuki.
Wprawdzie Grodnica leży z dala od głównych szlaków komunikacyjnych, jednak podczas wojny trzydziestoletniej przeciągały przez wieś kolumny wojsk. Zaraza, która nawiedziła Olszynę nie oszczędziła też Grodnicy i zebrała swoje żniwo wyludniając wieś. Mówiono wówczas, że „tego, co nie zniszczyła wojna, to zabrał anioł śmierci”. Rozpowszechnieniu zarazy sprzyjały powodzie. Kiedy w 1706 roku wojska szwedzkie przesuwały się przez Śląsk w kierunku Saksonii, pojedyncze oddziały maszerowały przez wieś, a ewangeliccy mieszkańcy witali Szwedów jak przyjaciół, wskazując drogę w kierunku linii Kwisy.
Podczas wojny siedmioletniej raz przez wieś przemieszczali się grenadierzy Fryderyka II, innym razem zabudowania przeszukiwali węgierscy huzarzy. Rok 1813 przyniósł naprzemiennie odwroty jednych i ataki drugich. Szczególnie w maju po bitwie pod Bolesławcem i w sierpniu po bitwie nad Kaczawą raz pojawiali się Prusacy innym razem Francuzi. Oczywiście miejscowi mężczyźni, którzy pozostali jeszcze we wsi byli rekrutowani zarówno przez jednych jak i drugich. Część z nich nigdy już nie wróciła. W 1866 roku ponownie wojska pruskie przemaszerowały przez Grodnicę w kierunku Czech, aby zabezpieczyć granicę. Sporo mężczyzn z Grodnicy, Bożkowic i Janówki zginęło podczas wojny 1870/1871, a także podczas I wojny światowej. Ich nazwiska znajdowały się na cokołach postawionych pomników i na tablicach w olszyńskich kościołach.
Do dnia dzisiejszego zachowała się część górna tablicy pamiątkowej wojny 1870/1871 w kościele w Biedrzychowicach, a także późniejsza upamiętniająca katolików olszyńskich poległych w I wojnie światowej, znajdująca się w kościele w Olszynie. Przy wyjeździe z Grodnicy w kierunku Olszyny znajdował się pomnik poświęcony poległym mieszkańcom Grodnicy w wojnie prusko-francuskiej w latach 1870-1871. Dzisiaj zachował się w tym miejscu jedynie cokół, a nadbudowa do niedawna leżała na podwórzu pobliskiego obejścia.
Kiedy w 1746 roku ponownie odradzała się parafia ewangelicka w Olszynie zwrócono się z powodzeniem do Królewskiego Wyższego Urzędu z prośbą o wcielenie ewangelików z Grodnicy do parafii olszyńskiej. Od tamtej pory wszystkie posługi duchowne wykonywali we wsi duchowni z Olszyny. W 1829 roku podjęto decyzję o zaprzestaniu pochówków przy kościele katolickim w Olszynie i otwarto nowy cmentarz na Górze Dębowej (istniejący do dzisiaj), mieszkańcy Grodnicy poczynili starania o założenie własnego. Zgodę uzyskano od władz państwowych oraz olszyńskiej parafii i 16 września 1832 roku odbyło się otwarcie nowego cmentarza leżącego przy drodze do Olszyny. Odśpiewano kilka pieśni, a pastor Richter wygłosił mowę okolicznościową i poświęcił miejsce. Równocześnie olszyński kantor zlecił miejscowemu nauczycielowi obsługę lokalnych pogrzebów, z tym że wszelkie opłaty kancelaryjne zatrzymywał dla siebie.
Niestety brakuje informacji o nauczaniu dzieci w czasach przed Reformacją. Po oddaniu kościołów ewangelikom wzmianki znalazły się w księgach i kronikach kościelnych. Początkowo nauka odbywała się domach mieszkańców, aby po wybudowaniu szkół ewangelickich przenieść się do nich. Podstawą protestanckiego ustroju szkolnego był wydany w 1765 roku „General-Land-Schul Reglament” nowelizowany w następnych latach, wprowadzający obowiązek szkolny dla dzieci w wieku od 6 do 13 lat. Obowiązek ten funkcjonował pod rygorem grzywny dla rodziców, zamienianej na 2 dni pańszczyzny.
Pierwszym znanym z nazwiska nauczycielem był pochodzący z Grabiszyc Johann Christoph Pornitz (uczył w latach 1745-1796). Pełnił on równocześnie w tych latach funkcję pisarza sądowego. Po jego śmierci wybudowano przy drodze drewniany budynek szkolny z niskimi izbami, kryty słomą. W nim urzędował w latach 1796-1829 nauczyciel Pohl. Kolejnymi byli: Höfig – 1829-1871, Hering – 1871-1875, Pirnah – 1875-1881, Friebe 1882-1891, Sucker 1891-1893, Weise 1893-1900, Klein 1900-1906, Blümel 1906-1911, Kremser 1911-1912, Gosslau i inni. W 1928 roku, kosztem 42.000 marek, wybudowano nowy budynek szkolny, murowany i nowoczesny jak na ówczesne czasy.
W XVIII wieku w Grodnicy znajdowało się kilka większych włościańskich zabudowań i szereg mniejszych domów, zamieszkiwanych przez tkaczy i wyposażonych w podstawowe sprzęty. Z notatki kupna domu z 1788 roku dowiadujemy się, że kupujący dom na skraju lasu musiał obiecywać mocno, iż „nie dopuści się sprowadzania drewna z pańskich i innych krzaków, ponieważ w przeciwnym razie jego dom innemu musiałby zostawiać”. We wsi istniała solidarność sąsiedzka i pomoc. Ludzie dzielili się wodą solidarnie korzystając ze studni sąsiada. Jeżeli chłop pochodził z wielodzietnej rodziny zobowiązany był do dbania o braci i siostry, ponoszenia należności kościelnych i szkolnych, a w przypadku sióstr do wyposażenia wesela. Zważywszy, że dodatkowo przechodzące oddziały wojskowe nakładały na mieszkańców zobowiązania kwaterunkowe, a właściciele ziemscy należne podatki i zobowiązania, warunki życia do XIX wieku były raczej ciężkie. Surowość życia łagodziła jednak wiara i duża bogobojność.
Z dnia: 2010-04-14, Przypisany do: Nr 7(390)