Wielkie rozczarowanie

Obserwatorzy spotkania dotyczącego energetyki wiatrowej, które odbyło się w Olszynie przysłali nam swoje uwagi z nim związane.
Jeśli ktoś po spotkaniu informacyjnym poświęconym energetyce wiatrowej na Pogórzu Izerskim, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Unia Izerska, Towarzystwo Ochrony Przyrody i Krajobrazu oraz redakcję czasopisma Izery w hotelu „Zaułek” w Olszynie, spodziewał się wszechstronnej wiedzy na ten temat, to się bardzo zawiódł. Zaproszenie zapowiadało obecność dwóch pań posłanek oraz specjalistów z różnych dziedzin nauki dotyczących tematyki elektrowni wiatrowych, którzy gotowi byli udzielić odpowiedzi na pytania zaproszonych gości. W rzeczywistości żadna z posłanek nie pofatygowała się do Olszyny, a pytań dotyczących rzeczonej sprawy nie było słychać, gdyż wszystkie osoby, które miały inne zdanie niż organizatorzy spotkania oraz ich zaproszenie goście (mający „straszyć” mieszkańców gminy widmem kłopotów zdrowotnych oraz zamieraniem naturalnego środowiska w pobliżu działającej farmy wiatrowej) nie mogły wypowiedzieć się na forum, bo przeciwnicy stawiania wiatraków nie chcieli ich słuchać. Organizatorzy sprawiali wrażenie, jakby zupełnie nie radzili sobie z tą rozemocjonowaną grupą, która chciała tylko potwierdzenia swego zdania, że nie należy inwestować w elektrownie wiatrowe. A może to tylko miało tak wyglądać, aby ludzie liczący na uzyskanie rzetelnej wiedzy nie mogli usłyszeć zdania zwolenników energetyki wiatrowej. Zainteresowanym rolnikom nie dano możliwości usłyszenia informacji przekazywanych przez przedstawiciela deweloperów, bo po prostu odebrano mu mikrofon. Z sali słychać było niewybredne odzywki w stylu: „nie chcemy tego słuchać”, „zamknij się pan”. Czy tak w Olszynie ma wyglądać dyskusja na bardzo ważne dla całej społeczności tematy? Czy musimy poddawać się manipulacjom osób z zewnątrz? Wydaje się, że organizatorom tego spotkania zależało jedynie na przedstawieniu zdania jednego tylko z ekspertów w dziedzinie energetyki wiatrowej, a nie na przekazaniu rzetelnej wiedzy na ten temat. Bo właśnie temu mógł posłużyć przydługi i chyba nie dla wszystkich w wielu fragmentach zrozumiały wykład pana Henryka Wojciechowskiego doktora nauk technicznych Politechniki Wrocławskiej, oparty czasem na badaniach sprzed kilku lat.