Był to już siódmy festyn i nigdy się nie zdarzyło żeby frekwencja nie dopisała. Jego zadaniem oprócz integracji było zebranie środków na rzecz dziewcząt z ogniska.
- W tym dniu chcemy wspominać w sposób szczególny nasze rodziny - powiedziała siostra Gabriela dyrektor ogniska. - Matki, ojców, dzieci i opiekunów. Festyn jest wspaniałą okazją do zabawy rodzinnej a dochód z niego zostanie przeznaczony na rozwój zainteresowań i talentów naszych wychowanek oraz dofinansowanie ich wypoczynku wakacyjnego. Za każdy dar bardzo dziękujemy.
Przez lata istnienia placówki przewinęło się przez nią ponad siedemdziesiąt dziewcząt. Część z nich odkryła w sobie powołanie zakonne i pozostało w klasztorze, inne zaś założyły rodziny i są żonami, matkami. Są też wychowanki, które skończyły studia i, jak same mówią, zawdzięczają to w dużej mierze siostrom i pobytowi w ognisku. Ania Litke trafiła do placówki kiedy miała piętnaście lat i przebywała w niej ponad sześć lat. Tutaj skończyła szkołę podstawową, technikum gastronomiczne a potem, gdy ognisko opuściła, wyższe studia - pedagogikę opiekuńczą w zakresie pracy socjalnej w Jeleniej Górze.
- Każdy kto przychodzi się do ogniska przeżywa się szok – wspomina Ania. – Na początku jest tu trudno bo trzeba przestrzegać pewnych zasad, do których wcześniej nie było się przyzwyczajonym. Nie każdy może zaakceptować dostosowanie się do nich. Ja na początku się buntowałam, jak większość z nas. Ale gdzieś po roku stwierdziłam, że pobyt tutaj jest dla mnie bardzo dobry i wtedy moje myślenie i podejście do wszystkiego zmieniło się radykalnie. Potem już tylko dziękowałam Bogu, że tu jestem. Kiedy przyszło mi opuścić ognisko bardzo tego nie chciałam. Tutaj był nade mną rozpięty parasol ochronny i o nic nie musiałam się martwić a w samodzielnym życiu trzeba się codziennie borykać z wieloma problemami. Poza tym moi rodzice nie żyją a wychowały mnie siostry. Ognisko traktuję tak naprawdę jak mój rodzinny dom.
Atrakcji w przyklasztornych ogrodach oferowano mnóstwo. Poza prezentacjami tańców ewangelizacyjnych w wykonaniu wychowanek ogniska, czy ich występami wokalnymi, pokazał się również zespół z zaprzyjaźnionego lubańskiego Miejskiego Domu Kultury. Przybyli na festyn mogli podziwiać także siostry magdalenki w brawurowo wykonanym spektaklu pt. Spotkania z bajką rymowanką oraz prawdziwą gwiazdę Monikę Sagan z Głogowa, która wykonała kilka arii ze znanych oper i utworów w stylu gospel. Wystąpiła również zaprzyjaźniona schola z Żar a uczniowie klasy policyjnej ZSP nr 2 Lubaniu zaproponowali uczestnikom festynu ciekawe sprawdziany z wiedzy na temat ruchu drogowego. Równolegle do wydarzeń na scenie prowadzona była loteria z cennymi nagrodami. W alejach usytuowały się stoiska z ciastami i pieczystym z grilla, także upominkami wykonanymi własnoręcznie przez dziewczęta a wśród uczestników wędrowały postacie z bajek zachęcające najmłodszych do zabawy. Festyn jak zwykle był bardzo udany a to dzięki pracy jaką w organizację włożyły siostry, ich wychowanki a także zaprzyjaźnione z klasztorem osoby. Wielu sponsorów nie poskąpiło środków a wśród nich Urząd Miasta Lubań, który wsparł imprezę z funduszu przeciwdziałania alkoholizmowi. Wszystko warto było.
Z dnia: 2010-06-09, Przypisany do: Nr 11(394)