Opinie, poglądy, komentarze...
Już drugi rok z rzędu obowiązują nauczycieli dodatkowe bezpłatne godziny pracy – obecnie w wymiarze 1 godziny w tygodniu w szkołach średnich i 2 w pozostałych. Z założenia powinny one służyć organizacji zajęć pozalekcyjnych, które mają stymulować rozwój uczniów, tymczasem – jak pokazuje praktyka – placówki na ogół mają wielkie problemy z ich właściwym zagospodarowaniem. Czy podobnie jest u nas i – jeśli tak – to jakie są tego przyczyny?
* Zofia Rak, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im.Marii Konopnickiej w Biedrzychowicach
- Na podstawie wieloletniego doświadczenia pedagogicznego i w kierowaniu placówką w Biedrzychowicach oceniam, że dodatkowa godziny pracy nauczyciela, jaką wprowadza nowelizacja Karty Nauczyciela, wcale nie jest z korzyścią dla ucznia, nie mówiąc już o tym, że nauczyciel za te dodatkowe zajęcia powinien mimo wszystko otrzymać wynagrodzenie. To jest jedna kwestia.
Poza tym jest to rzecz kłopotliwa także ze względów organizacyjnych. W tego typu placówce jak Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Biedrzychowicach, gdzie większość uczącej się młodzieży dojeżdża do szkoły z sześciu powiatów, to zorganizowanie dodatkowej godziny na lekcji ósmej czy dziewiątej jest po prostu niemożliwe. Między innymi nawet z tego względu, że młodzież nie może tak długo przebywać w szkole – po prawie dziesięć godzin każdego dnia. Musi być przecież także czas na naukę w domu i normalne życie poza szkołą.
Następną kwestią jest sprawa organizacji szkoły w ogóle. Ustawodawca nie zdawał sobie chyba sprawy z tego, jak bardzo trudne jest wprowadzenie tej godziny do rozkładu zajęć lekcyjnych, skoro i tak jest on mocno przeładowany po osiem lekcji każdego dnia. Nauczyciele, którzy uczciwie wykonują swoje obowiązki i tak pracują w godzinach ponadwymiarowych, a ta dodatkowa bezpłatna godzina wprowadza jeszcze niepotrzebny zamęt, ale także brak zaufania do resortu oświaty, który takie rozwiązanie do Karty Nauczyciela wprowadził. Tak więc po rozmowach zarówno z nauczycielami jak i uczniami jestem przekonana, że to rozwiązanie po prostu mija się z celem i bardzo krytycznie podchodzę wobec tego pomysłu.
* Alicja Kownacka, dyrektor Gimnazjum im.Kombatantów Ziemi Gryfowskiej w Gryfowie Śląskim
- Już od dwóch lat nauczyciele realizują dodatkowe godziny przeznaczone do dyspozycji dyrektora, a wynikające z Karty Nauczyciela art. 42 ust. 2 pkt. 2 lit. a i b. W ubiegłym roku była to jedna godzina a od 1 września 2010 roku dwie godziny. Oczywiście nauczyciele pracują nieodpłatnie.
W naszym gimnazjum godziny te przeznaczone są głównie na działania mające na celu zwiększenie szans edukacyjnych młodzieży, zarówno tej zdolnej, jak i tej, która ma trudności w nauce z różnych przedmiotów. Realizowane są także zajęcia rozwijające zainteresowania uczniów. Staramy się wyjść naprzeciw różnorodnym potrzebom uczniów szkoły.
Jak każda nowość, to i ta sprawiała problemy organizacyjne. W tym roku szkolnym realizujemy ponad 50 godzin tego typu zajęć tygodniowo. Po ubiegłorocznych doświadczeniach, ujęliśmy wszystkie te godziny w tygodniowym planie lekcji, gdzie każdego dnia uczeń ma możliwość wybrać spomiędzy pięciu, sześciu rodzajów zajęć te, które interesują go najbardziej. Nie dotyczy to zajęć turystycznych, które są organizowane w inny sposób. Trudnością w organizacji zajęć będących w kompetencji dyrektora szkoły jest to, że muszą się one zakończyć do godziny 15.25, kiedy realizowany jest ostatni kurs rozwożący młodzież do siedmiu okolicznych wsi. I tu leży główny problem organizacyjny.
Inną sprawą jest fakt, że część młodzieży niechętnie korzysta z dodatkowych możliwości, głównie tych, które mogą wesprzeć ich w pokonywaniu trudności w nauce. A jest to przecież ogromna dla nich szansa.
Dla nauczycieli gryfowskiego gimnazjum prowadzenie takich zajęć dla młodzieży nie jest nowością. Przed laty podjęliśmy taką inicjatywę i z powodzeniem ją realizujemy.
Z dnia: 2010-10-19, Przypisany do: Nr 20(403)