Choć jesteśmy dopiero po pierwszej turze wyborów samorządowych, to już można coś powiedzieć o lokalnej scenie politycznej, aspiracjach naszej społeczności i jej preferencjach. Mamy pierwsze rozstrzygnięcia, więc rozpocznijmy od ich wstępnej analizy.
Od wójta do burmistrza
Tak jak twierdzili obserwatorzy naszego życia społeczno – politycznego (patrz ZL nr 21), w wyborach na wójtów i burmistrzów górą byli na ogół dotychczasowi włodarze. W I turze reelekcję zapewnili sobie J. Niekrasz z gminy Siekierczyn(67 proc. poparcie), R. Relich z Nowogrodźca (66 proc.), K. Halicki z Platerówki (70 proc.), Roland Marciniak ze Świeradowa Zdroju (80 proc.), A. Jasiński z Mirska (70 proc.), O. Poniźnik z Gryfowa (77 proc.). Większość prognozowała taką tendencję, ale nikt nie przewidywał, że będziemy mieli do czynienia z taką skalą poparcia. Przyzwoitość w życiu i działaniu oraz skuteczność w wykorzystywaniu funduszy unijnych to główne powody, że w niektórych wspólnotach samorządowych jeszcze trochę i będziemy o krok od swoistego kultu jednostki... Poparcie 70-80 proc. musi budzić szacunek. Mówiąc o tryumfatorach pierwszego podejścia trzeba koniecznie wspomnieć o sukcesie debiutującego w samorządzie Jana Surowca z Leśnej (51 proc.). Gminie tej, będącej w „kryzysie burmistrzowskim”, potrzebny był swego rodzaju mąż opatrznościowy - i takim okazał się długoletni dyrektor placówki wychowawczej w Smolniku.
Kto kogo?
Oczywiście nie wszystkim przyszło smakować zwycięstwa w I turze wyborów. W pięciu gminach dojdzie do dogrywki. W Zawidowie burmistrz J. Sontowski (45 proc. poparcia) zmierzy się z J. Zagajskim (22 proc.), w Lubaniu K. Rowiński (46 proc.) z A. Słowińskim (28 proc.), w gm. Lubań M. Herdzik (36,1 proc.) z Z. Hercuniem (36,8 proc.) i w Sulikowie J. Hasiuk (33,8 proc.) z R. Starzyńskim (35,2 proc.). Zauważmy, że w tych dwóch ostatnich gminach dotychczasowi włodarze przystąpią do II tury z mniejszym kapitałem niż ich adwersarze. Już te fakty zapowiadają, że mogą nas czekać jeszcze spore niespodzianki.
Komitety, pluralizm, parytet
Z pierwszych danych wynika, że w radach naszych miast i gmin będziemy mieli bardzo zróżnicowane konfiguracje sił politycznych i społecznych, a to głównie za sprawą szerokiego udziału w nich ludzi ruchu obywatelskiego. I to jest niewątpliwie dobra wiadomość. Ostatnimi czasy groziła nam petryfikacja, czyli – mówiąc kolokwialnie – jakieś takie zabetonowanie układu politycznego, a tu, proszę, komitety obywatelskie rosną w siłę. Tak więc obroniony został pluralizm naszego życia publicznego, czego najlepszym przykładem jest skład Rady Miasta Lubania. W tym gremium mamy 8 reprezentantów PO, 4- SLD, 1- PiS, ale za 3 z Rodzin Katolickich i 5 z Lubańskiego Klubu Obywatelskiego. Podobnie jest w Radzie Powiatu i wielu gminach. Mówiąc o zróżnicowaniu i pluralizmie tych organów władzy nie sposób uciec od tzw. parytetu płci, który mimo powszechnego lansowania znowu nie wypalił. Wśród kandydatów na radnych mieliśmy zatrzęsienie kobiet, ale już przy urnach elektorat nie dał im większych szans. Czy ujawnia się tu tylko nasz konserwatyzm?
Scena polityczna
Zasygnalizowane wyżej tendencje, a zwłaszcza obecność przedstawicieli komitetów obywatelskich w radach wprowadzają nową jakość do układu sił na naszej lokalnej scenie politycznej. Patrząc globalnie swoją dominację potwierdziła PO, ale nie jest to już tak spektakularny sukces jaki odnotowywano niegdyś i jak można było oczekiwać. PiS stara się bronić swojego stanu posiadania, ale za to w siłę rośnie SLD i z dobrej strony pokazał się PSL. Tę nową sytuację dość dobrze ilustruje skład Rady Powiatu Lubańskiego. Mamy w niej 3 przedstawicieli PO, 4- SLD, po 2 z PiS-u i PSL-u oraz 6 z LKO.
Nie da się ukryć, że to obecne rozdanie może w bardzo dużym stopniu rzutować na układanie się koalicji w radach. Już widać, że przynajmniej w kilku przypadkach wójtowie i burmistrzowie będą musieli porzucić nadzieję o samodzielnym rządzeniu, a nauczyć się tzw. kohabitacji we współżyciu z silną opozycją. Sytuacja taka może mieć szczególne miejsce tam, gdzie dojdzie do II tury wyborów. Silni liderzy toczący bój o fotel na śmierć i życie, spolaryzowany układ sił w radzie stwarzają warunki, że w niektórych sytuacjach może dojść do antagonizowania się stron i wielkiej próby sił. Po prostu może być ciekawie.
Z dnia: 2010-12-01, Przypisany do: Nr 23(406)