Opinie, poglądy, komentarze...
W okresie okołoświątecznym nabywamy sporo zabawek i różnego rodzaju sprzęt elektrycznego i elektronicznego, skutkiem czego po jakimś czasie przybędzie nam wiele groźnych elektrośmieci kwalifikowanych jako odpady niebezpieczne. Jak ich się w naszych warunkach pozbyć w sposób cywilizowany, czy ustawowo wskazane punkty ich odbioru respektują obowiązujące w tym zakresie przepisy prawa?
* Agnieszka Wierzbicka, kierownik Regionalnego Centrum Edukacji Ekologicznej w Lubaniu
- Odpady elektrotechniczne i elektroniczne to odpady szczególnie niebezpieczne. Zawierają w sobie toksyczne związki chemiczne. Są „niezniszczalne” przez wiele lat. Lodówki, kineskopy telewizorów i świetlówki zawierają niebezpieczny gaz, brom, kadm, rtęć i całą masę innych niezwykle toksycznych metali ciężkich. Składniki te nie ulegają rozkładowi. Gromadzone w sposób nieodpowiedni, bez zastosowania prawidłowych środków zabezpieczających zanieczyszczają powietrze, wody gruntowe i wody powierzchniowe. Dlatego zabronione jest umieszczanie zużytego sprzętu elektrotechnicznego i elektronicznego razem z innymi odpadami komunalnymi. Nie wolno ich wrzucać do pojemników na odpady zmieszane. Czyny takie są, zgodnie z ustawą, karalne!
Przez lata zużyte radio, telewizor czy świetlówka były wyrzucane byle gdzie, ażeby się ich tylko pozbyć. Nasze lasy, rowy i wszelkie terenowe zakamarki zamieniały się w składowiska tych problemowych odpadów. W naszym regionie był to nie lada problem, gdyż bliskość zachodnich sąsiadów i otwarcie granic spowodowało lawinę używanego sprzętu, który zajmował miejsce w polskich domach i co najgorsze, poza nimi. Sytuacja zmieniła się wraz z doskonaleniem nie tylko prawa ochrony środowiska i gospodarki odpadami, ale wprowadzania konkretnych i praktycznych rozwiązań. Cóż wstąpienie do Unii Europejskiej wymusiło także wprowadzanie konkretnych zmian. Zgodnie z ustawą z 29. lipca 2005 roku o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym sprzedawcy hurtowi i detaliczni są zobowiązani przy sprzedaży artykułu przeznaczonego dla gospodarstwa domowego do nieodpłatnego przyjęcia jego zużytego odpowiednika w ilości sztuka za sztukę, jeżeli jest tego samego rodzaju. Są w Polsce firmy, które zajmują się recyklingiem takiego sprzętu. Okazuje się, że wszystko można przerobić i wykorzystać. W Lubaniu z tzw. elektrośmieciami nie ma problemu. Jest natomiast jeszcze problem z grupą niereformowalnych mieszkańców.
* Michał Turkiewicz, prezes Zakładu Gospodarki i Usług Komunalnych w Lubaniu
- Zakład Gospodarki i Usług Komunalnych w Lubaniu od samego początku, czyli od roku 1996, kiedy to weszła w życie ustawa dotycząca zbiórki zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego zajął się tym problemem. Jako jeden z pierwszych w Polsce uzyskał zezwolenie na jego zbiórkę. Natychmiast został otworzony odpowiedni punkt i od tamtej pory zbieramy tego typu sprzęt od mieszkańców nieodpłatnie a od firm za niewielką opłatą (18 gr + VAT za 1 kg). Co roku pozyskujemy kilkanaście ton - od lokówki do lodówki – wszystkiego co jest związane z elektryką oraz elektroniką i przekazujemy do zakładu przetwarzania, który jest uprawniony do dalszej przeróbki a także utylizacji części niebezpiecznych. Oprócz tego, zbieramy na terenie obszaru działania spółki także zużyte baterie. Specjalnie oznakowane pojemniki są usytuowane w 40 punktach współpracujących z nami. Ponadto, co roku organizowane są tzw. wystawki, podczas których bez żadnego problemy można się pozbyć tego rodzaju sprzętu. Na terenie Lubania i powiatu nie ma żadnego problemu z pozbyciem się radia, lodówki czy telewizora. Z roku na rok wzrasta ilość pozyskanych w ten sposób odpadów niebezpiecznych. Równolegle, oprócz nas, mają obowiązek prowadzić zbiórkę odpadów niebezpiecznych hurtownie i sklepy handlujące sprzętem elektrycznym i elektronicznym. Przy okazji przypominam, że obowiązuje bezwzględny zakaz wyrzucania takich artykułów do pojemników na odpady. Za tego typu działania grozi kara nawet 500 zł. Uczulam na to mieszkańców i proszę aby tego nie robili. Wystarczy do nas przywieźć zużyty sprzęt a bez problemu i żadnych opłat można się go pozbyć w sposób cywilizowany. Zapraszam wszystkich mieszkańców do współpracy.
Z dnia: 2010-12-15, Przypisany do: Nr 24(407)