Pociągiem w góry i do Leśnej
Szynobus wyjeżdżałby z Lubania do Zawidowa i Frydlandu w Czechach, by potem dotrzeć do Liberca a następnie przez Tanvald, Harrachov, Szklarską Porębę i Jelenią Górę wrócić do Lubania. Jeżeli projekt „wypali” to powiat lubański zafunduje sobie produkt, który przyciągnie turystów z całej Europy. Przy okazji starostwo chce uruchomić połączenie do Leśnej, gdzie jeszcze w latach osiemdziesiątych przyjeżdżało kilka pociągów dziennie. Tutaj sprawa jest mało skomplikowana. Linia Lubań–Leśna jest w pełni drożna za sprawą pociągów towarowych, które wożą urobek z kopalni bazaltu w Grabiszycach. Potrzebny jest tylko szynobus.
W projekcie będzie uczestniczyć czeska spółka kolejowa Viamont, której przedstawiciele 27 stycznia rozmawiali z urzędnikami lubańskiego starostwa. Delegacji przewodniczył Frantisek Kozel, członek zarządu firmy.
Czeski szynobus na polskich torach
Viamont jest liczącą się na czeskim rynku firmą transportową. Obsługuje połączenia towarowe i osobowe, zarówno kolejowe jak i samochodowe.
- Było to pierwsze spotkanie w tej sprawie z przedstawicielami czeskiej spółki Viamont, która jest zainteresowana współpracą z nami w kwestii uruchomienia połączeń kolejowych między Powiatem Lubańskim a Krajem Libereckim. Jednak przed nami dużo pracy, dużo rozmów i starań nad pozyskaniem środków na ten program – mówi wicestarosta lubański Konrad Rowiński.
Tak wytyczona trasa nie miałaby sobie równych w całym Euroregionie „Nysa”. Mimo że kilka miesięcy temu po 65 latach wróciły pociągi na trasę ze Szklarskiej Poręby do Harrachova, a linia jest niezwykle malownicza, to zapewne nie mogłaby konkurować z połączeniem naszego subregionu do niemal całości Gór Izerskich.
- Połączenia będą obsługiwane taborem firmy Viamont. Spółka dysponuje ekonomicznymi autobusami szynowymi, które doskonale sprawdzają się na górskich szlakach kolejowych. W przedsięwzięcie musimy zaangażować Marszałka Województwa Dolnośląskiego oraz jego odpowiednika w Libereckim Kraju – mówi Artur Zych, Naczelnik Wydziału Edukacji, Spraw Społecznych i Rozwoju Starostwa Powiatowego w Lubaniu. - Musimy również na ten cel pozyskać środki unijne. Będą również potrzebne odpowiednie homologacje dla czeskiego taboru, który będzie na odcinku kilkudziesięciu kilometrów jechał po szlakach, których właścicielem jest PKP. Nikt nie mówi, że będzie łatwo, ale myślę, że sobie poradzimy.
Połączenie zostanie ujęte w programie ZVON, co oznacza, że za 20 złotych pokonamy prawie 200-kilometrową trasę.
Udało się w Lwówku, uda się w Lubaniu
Zych wie co mówi. Kilka lat temu walczył o połączenie kolejowe Lwówka Śląskiego z Jelenią Górą i Bolesławcem, na którym PKP dawno postawiły krzyżyk. Ale wówczas się udało i mieszkańcy Lwówka jeżdżą szynobusem do Jeleniej Góry oraz do Bolesławca i Legnicy przez Nowogrodziec.
Artur Zych uważa, że projekt lubański na pewno się powiedzie, a połączenia przyciągną wielu turystów. Dodatkowo zostaną ujęte w programie ZVON, co oznacza, że za 20 złotych pokonamy prawie 200-kilometrową trasę przez Polskę i Czechy
Na linii z Lubania do Zawidowa pociągi kursowały do końca lat dziewięćdziesiątych. Niestety, połączenie które biegło między innymi malowniczo obok zalewu Witka PKP zawiesiły. Teraz odbywa się tym szlakiem okazjonalnie ruch towarowy. Lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte przyniosły co prawda plany uruchomienia pociągów z Jeleniej Góry do Pragi przez Zawidów i Liberec. Niestety nic z tego nie wyszło. Czechom wówczas nie zależało. Natomiast polska strona w związku z brakiem zainteresowania południowych sąsiadów nie nalegała. Teraz się to zmieniło. Obie strony wiedząc o ogromnym potencjale turystycznym, który zaczyna się budzić po obu stronach Izerów muszą rozpocząć od rozwiązań komunikacyjnych.
Kolejne spotkanie zaplanowano w marcu.
Z dnia: 2011-02-02, Przypisany do: Nr 3(410)