Na posterunku poza nim pozostało zaledwie kilku pracowników. Zarówno oni, jak i wszyscy wcześniej zwolnieni czekają z niecierpliwością na odzyskanie swoich wierzytelności. I nie chodzi tylko o zaległe wynagrodzenia, które w niektórych wypadkach sięgają nawet 2009 roku, ale też o środki zgromadzone w kasie zapomogowo-pożyczkowej.
- W Lubamecie przepracowałam 28 lat i około dziesięć lat temu zostałam zwolniona – skarży się pani Helena Wójtowicz. – Wypłacono mi wprawdzie udziały członkowskie ale niestety środków zgromadzonych w kasie zapomogowo-pożyczkowej już nie. Wielokrotnie zwracałam się do firmy w tej sprawie ale zawsze słyszałam, że nie ma pieniędzy. Teraz, kiedy Lubamet jest w upadłości, boję się, że nie odzyskam już moich pieniędzy.
I rzeczywiście, może z tym być problem. Jak się dowiadujemy u syndyka masy upadłościowej, proces likwidacji zakładu trwa. I teraz wszystko zależy od sumy jaką uda się pozyskać ze sprzedaży jego majątku. W pierwszej kolejności muszą zostać wypłacone zaległe wynagrodzenia a w dalszej – jeśli pozwoli na to stan finansów po sprzedaży mienia spółdzielni – inne wierzytelności, jak na przykład środki zgromadzone w kasie zapomogowo-pożyczkowej. Trzeba jednak cierpliwości bo likwidacja zakładu nie jest łatwym procesem a już na pewno wymaga czasu.
Z dnia: 2011-02-02, Przypisany do: Nr 3(410)