Nie będzie przez trzy lata zwolnień grupowych, a w ciągu najbliższego miesiąca zarząd spółki przedstawi załodze plan modernizacji i inwestycji świeradowskiego zdroju. Ponadto pracownicy zatrzymali też 13 proc. udziałów w uzdrowisku.
Zwolnień nie będzie
Proces prywatyzacji świeradowskiego uzdrowiska trwał prawie dwa lata. W pierwszym przetargu nie wyłoniono nabywcy. Udało się to dopiero teraz. Prawie 250 pracowników przed prywatyzacją miało obawy co do swojego zatrudnienia, jednak związki wynegocjowały pakiet ochronny i żadnych zwolnień nie będzie. Właściciel uzdrowiska już na początku października chce przekazać załodze plan inwestycji w uzdrowisku.
- Jesteśmy zadowoleni, bowiem nowy inwestor gwarantuje rozwój uzdrowiska - mówi Dorota Giżewska, prezes zdroju.
Dom Zdrojowy to czwarte uzdrowisko kupione przez KGHM. Spółka zamierza nie tylko zmodernizować obiekt, chce także zainwestować w zakup nowego sprzętu rekreacyjno-leczniczego a mówi się również o powrocie do wytwarzania z wody zdrojowej napojów chłodzących i rozlewni wody mineralnej dla regionu.
Będzie jak przed wojną
Dom Zdrojowy, czyli główna siedziba uzdrowiska położona w centrum Świeradowa, powstał 200 lat temu. Od wielu lat kurort cieszy się ogromnym zainteresowaniem gości z całej Europy. Najwięcej jest tu jednak Niemców. W skład uzdrowiska wchodzi jeszcze Szpital Uzdrowiskowy Wacław, Szpital Uzdrowiskowy dla Dzieci, Centrum Rehabilitacji i Reumatologii Goplana, a także obiekty stanowiące bazę noclegową.
- Kupno uzdrowiska w Świeradowie-Zdroju wpisuje się w naszą długofalową strategię inwestycyjną. Dobra infrastruktura i wysoka jakość usług sprawiły, że Świeradów był naturalnym celem naszej kolejnej inwestycji - mówi Marcin Chmielewski, prezes zarządu KGHM TFI.
I nic dziwnego. Obecnie centrum Świeradowa to jeden wielki plac budowy. Powstaje tu uzdrowiskowe city, będzie deptak i taras widokowy. Miasto chce przywrócić przedwojenny wygląd kurortu.
Byle zostało jak teraz
Świeradów to jeden z najpopularniejszych ośrodków o bogatej tradycji, od niemal 300 lat oferujący kuracje lecznicze i atrakcyjne formy wypoczynku. Specjalnością uzdrowiska jest leczenie schorzeń narządu ruchu, reumatologicznych, neurologicznych, ginekologicznych, miażdżycy tętnic obwodowych, nadciśnienia tętniczego i osteoporozy. Wody kurortu uznano za lecznicze w drugiej połowie XV wieku i od tamtego czasu nieustannie odbywają się wyjazdy mieszkańców Europy „do wód” w Świeradowie. Tutaj leczyli się Johann Wolfgang Goethe i Ewa Braun. Kurort chętnie też po 1945 roku odwiedzali dygnitarze PRL - m.in. Józef Cyrankiewicz. Teraz przyjeżdżają liczni kuracjusze, wśród których najwięcej jest niemieckich emerytów.
- Oni tutaj mają namiastkę swojego rodzinnego domu i miłą atmosferę, ale przede wszystkim jest o wiele taniej niż w uzdrowiskach niemieckich czy austriackich – mówi mieszkanka kurortu Paulina Grzeszczyk.
Czy uzdrowisko pod nowymi rządami zmieni charakter na typowo prywatną placówkę zdrowia? Raczej nie, chociaż kuracjusze obawiają się takiego rozwiązania.
- Powiem tak - byle zostało jak teraz. Dla mnie nie jest ważne kto zarządza uzdrowiskiem. Dopóki będę mógł korzystać z bezpłatnych kuracji, będę zadowolony, tak jest dobrze i przyjeżdża tu wiele chorych osób, które niekoniecznie są bogate – podkreśla Ryszard Rozłucki, którego do świeradowskiego sanatorium skierował NFZ.
Z dnia: 2011-09-26, Przypisany do: Nr 18(425)