* Piotr Szymański z Lubania
– Mój stosunek do tego typu ludzi jest negatywny. Każdy człowiek jest kowalem własnego losu. Jeżeli włoży się odrobinę wysiłku i przede wszystkim chce się coś osiągnąć, nie sposób upaść na tzw. dno. Ludzie proszący mnie o pieniądze zazwyczaj zbierają je żeby zaspokoić swój popęd alkoholowy, a nie po to by kupić sobie coś do jedzenia.
* Martyna Rewińska z Lubania
– Widząc takich ludzi robi mi się ich żal i zaczynam się zastanawiać, że przecież sama mogłabym być na ich miejscu. Jednak wolę w ramach zapobiegliwości kupić im coś do jedzenia niż dawać pieniądze, które pewnie przeznaczą nie na ten cel co trzeba.
* Piotr Sajdutko z Lubania
- Kiedy tacy ludzie podchodzą do mnie prosząc o pieniądze zawsze pytam, czy kupić im coś do jedzenia. Oczywiście w większości przypadków odmawiają, bo chcą kupić alkohol, a nie zjeść, dlatego odmawiam. Zdarza mi się jednak, że spotykam ludzi naprawdę potrzebujących. Wtedy bez wahania kupuję im jedzenie.
Z dnia: 2011-11-09, Przypisany do: Nr 21(428)