Opinie, poglądy, komentarze...
Zamiast stawiać kabałę, pytać wróżki czy zaglądać w szklaną kulę aby dowiedzieć się jaki dla mieszkańców Lubania będzie rok 2012, zasięgnęliśmy informacji u osoby najbardziej kompetentnej w tej materii – gospodarza miasta burmistrza Arkadiusza Słowińskiego. Jaki będzie rok 2012?
- Jeżeli chodzi o budżet miejski, to po stronie dochodów będzie on niższy niż w roku 2011, a to ze względu na takie a nie inne otoczenie gospodarcze. Wiemy co się dzieje w kraju, w Europie i na całym świecie i te sygnały są niepokojące. Staramy się więc też brać je pod uwagę przy planowaniu dochodów. Po drugie, musimy pamiętać o tym, że w tym roku dokończyliśmy wiele inwestycji współfinansowanych przez Unię Europejską i wiele kwot refundowanych przez Urząd Marszałkowski wpłynęło wraz z końcem inwestycji. Obecnie nie ma możliwości zdobywania nowych środków, dlatego że tzw. wszystkie twarde projekty zostały zakończone. Będziemy je w części oczywiście realizować w kolejnych latach, ale to zdecydowanie mniejsze sumy i stąd też – powiedziałbym - mniejsze kwoty po stronie dochodów. Będzie to budżet zaspokajający podstawowe potrzeby wszystkich jednostek, aczkolwiek będziemy starali się w ciągu roku - jeżeli taka będzie możliwość - budżety te wypełniać kolejnymi pieniędzmi. Na pewno nie może drżeć o swój los ani oświata, ani Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Jeżeli możemy mówić o jakichkolwiek zagrożeniach, to najbardziej mogą one w tym momencie dotyczyć inwestycji. Wszystkie pozostałe dziedziny życia samorządu muszą być zaspokojone tak, aby obywatel w żaden sposób tego nie odczuł. Przypominam, że prawo nakazuje nam, aby wszelkie zobowiązania zaciągać bardzo roztropnie. Stąd nie bierzemy w przyszłym roku żadnych nowych kredytów. Spłacamy stare, a nie są to małe kwoty bo jest to około 3,5 mln zł, które będziemy spłacać aż do 2018 roku. Reguła ministra finansów mówi o tym, że wydatki mamy mieć na takim samym poziomie jak dochody bieżące. Ponieważ wiemy jakich możemy spodziewać się dochodów bieżących w przyszłym roku, stąd te ostrożne wydatki. Niemniej jednak wydaje mi się, że przejdziemy „suchą stopą” przez dni kryzysu i wejdziemy wzmocnieni w lata następne 2013 – 2014. Myślę, że mieszkańcy zrozumieją powagę sytuacji i wykażą się cierpliwością, bo to wszystko później będzie procentowało pozytywnie. Miasto na pewno będzie stabilne. Z pewnością będzie skromniej ale nie będzie takich sytuacji, że któraś z dziedzin życia będzie niezaspokojona. Musimy pamiętać o tym, że są ogromne wieloletnie zaniedbania. Nie mówię tutaj o zaniedbaniach ostatnich 21 lat, bo samorząd zrobił naprawdę duży krok jeżeli chodzi o poprawę jakości życia mieszkańców. Ale musimy pamiętać, że niektóre ulice przez długi czas nie były remontowane i niestety nie stać nas, żeby modernizować je w takim tempie, w jakim życzyliby sobie mieszkańcy. To samo dotyczy budynków, w większości komunalnych. Zdajemy sobie sprawę, że klatki schodowe, dachy, okna, elewacje wyglądają w sposób niewłaściwy, ale na wszystko pieniędzy nie ma. Wierzę, że z tego kryzysu jako państwo i jako samorząd wyjdziemy wzmocnieni i w przyszłych latach uda się zrealizować zdecydowanie więcej zadań niż w roku 2012.
Z dnia: 2011-12-21, Przypisany do: Nr 24(431)