Pałac we Włosieniu powstał w latach 1715–1720 z polecenia marszałka ziemi zgorzeleckiej Hansa Gottloba von Gablenz. W 1887 roku dokonano jego przebudowy, mającej na celu nadanie obiektowi bardziej „staroniemieckiego” stylu. W tym celu sprowadzono architekta Hülsenbecka, który zaprojektował m.in. podjazd pod 30–stopniowe schody. W latach 1931–1945 majątek należał do hrabiego Maksymiliana von Sponeck. W tym czasie w pałacu kwitło życie towarzyskie. Bywali tu przedstawiciele arystokracji z całych Niemiec, a także zagraniczni dyplomaci. Między innymi goszczono irlandzkiego ambasadora Wornoca i brytyjskiego attache wojskowego Browna. Jako że rodzina von Sponeck była spokrewniona z arystokracją rosyjską, w pałacu znaleźli schronienie biali emigranci – hrabiostwo Cronjhelm. W czasie ostatniej wojny na terenie obiektu mogli również pracować polscy jeńcy, najprawdopodobniej ze stalagu w Zgorzelcu. Po zakończeniu działań wojennych pałac został ogołocony przez szabrowników. Wiadomo, że znajdowały się w nim cenne zbiory porcelany, szkła i malarstwa. Przez pierwsze powojenne lata budynek nie był zagospodarowany. Dopiero w latach 1976–1978 przeprowadzono renowację pałacu z funduszy Sudeckiego Zjednoczenia Rolno–Przemysłowego i PGR Sulików. Odremontowany obiekt mieścił wówczas hotel. Upadek pałacu nastąpił w październiku 1979 roku, kiedy w jednym z pomieszczeń hotelowych wybuchł pożar i całkowicie go strawił. Po trzydziestu latach od tragicznego zdarzenia znalazł się wreszcie inwestor, który zajmie się renowacją, tej swoistej perełki powiatu lubańskiego. Odnowiony pałac ma być jednym z najatrakcyjniejszych obiektów tego typu na Dolnym Śląsku. Cały kompleks ma liczyć prawie setkę pokoi i apartamentów, zaplecze gastronomiczne oraz saunarium, basen, siłownię, masaże itp. Grunt przypisany do pałacu (ponad 100 hektarów) zostanie przeznaczony pod ścieżki rowerowe i do biegania, stawy i park spacerowy. Ale najważniejsze jest to, że nareszcie w gminie Platerówka odżyje rynek pracy, bowiem w pałacu ma znaleźć zatrudnienie ponad sto osób. Jeżeli tak się stanie to nowy kompleks będzie jednym z największych pracodawców w regionie, a to bardzo ważne dla borykającego się z blisko trzydziestoprocentowym bezrobociem powiatu lubańskiego.
- Coś słyszeliśmy na temat remontu spalonego pałacu we Włosieniu. Jednak bliższych szczegółów nie znamy. Podobno ma tam powstać centrum hotelowe i konferencyjne. Wójt też nabrał wody w usta, jak - by to była jakaś wielka tajemnica – mówią poirytowani mieszkańcy Włosienia. - Jeżeli rzeczywiście ten pałac zostanie odbudowany to tylko się cieszyć, bo to podatki dla gminy, nasza wioska stanie się estetyczniejsza, no i będzie dużo turystów - kontynuują mieszkańcy.
Włosieński pałac teraz może skutecznie wypromować część Pogórza Izerskiego znajdującego się w powiecie lubańskim, a także sam powiat i miasto Lubań. W taki właśnie sposób zamek Kliczków wypromował Bory Dolnośląskie i powiat bolesławiecki, nie tylko w Polsce, ale również w Europie. Według znawców branży turystycznej w regionie, pałac we Włosieniu będzie o wiele atrakcyjniejszy niż Kliczków czy Brunów, bo wioska ma typowo podgórski charakter, do Świeradowa-Zdroju jest niewiele ponad 20 km i tylko 10 do jeziora leśniańskiego i na zamek Czocha. Atrakcja to również bliskość granic z Czechami i Niemcami (ok. 13 i 15 km). Ważną rolę zapewne spełniać też będzie pobliska autostrada A4 i właśnie, ponownie uruchomiona, tym razem przez Koleje Dolnośląskie, linia kolejowa Jelenia Góra – Lubań – Zgorzelec (przystanek kolejowy znajduje się ok. 300 metrów od zabudowań pałacu).
Więc wszystko wskazuje na to, że już niedługo będziemy świadkami wielkiej inwestycji, która pozytywnie wpłynie na życie mieszkańców najmniejszej gminy w Polsce jaką jest Platerówka. I kto wie, może Włosień - wzorem okresu przedwojennego - znów będzie gościł brytyjskich dyplomatów.
Z dnia: 2012-01-25, Przypisany do: Nr 2(433)