Łużyce Lubań szykują się do rundy rewanżowej klasy okręgowej. Trenera Waldemara Wolreitera martwi nieobecność podczas treningów Łukasza Kusiaka.
W ramach okresu przygotowawczego do rundy rewanżowej zespół z Lubania ma na swoim koncie rozegrany jeden sparing. Łużyce w Zgorzelcu na sztucznej nawierzchni zmierzyły się z miejscową Nysą. Mecz stał na dobrym poziomie i zakończył się remisem 1:1. Do przerwy prowadzili gospodarze po bramce strzelonej przez Grzegorza Rydola. W drugiej połowie wynik ustalił Krzysztof Mazur. W miniony weekend lider rozgrywek miał zmierzyć się z Olszą Olszyna, lecz z uwagi na niesprzyjające warunki mecz został odwołany.
– Nie było sensu ryzykować zdrowia chłopaków. Na zmrożonej i śliskiej nawierzchni o kontuzję nie jest trudno. Z drugiej strony trochę się martwię, bo przed startem rundy rewanżowej rozegramy niewiele sparingów – powiedział trener Łużyc Waldemar Wolreiter.
W kolejnym sparingu zespół z Lubania planuje zmierzyć się u siebie z Gryfem Gryfów Śl., a następnie z Włókniarzem Leśna, Karkonoszami Jelenia Góra, Granicą Bogatynia i Kwisą Świeradów-Zdrój. Szkoleniowiec z Lubania na treningach ma sporo piłkarzy, z czym w poprzednich sezonach bywało różnie. Martwi go natomiast nieobecność Łukasza Kusiaka.
– Od początku przygotowań nie przychodzi na treningi. Nie daje znaku życia, przez co krzywdzi nie tylko mnie, ale i kolegów z drużyny – powiedział szkoleniowiec Łużyc.
– Od ponad trzech tygodni borykam się z urazem stopy. Miałem nadzieję, że ból minie. Niestety tak się nie stało, jestem zmuszony iść na prześwietlenie do lekarza – powiedział piłkarz.
Z dnia: 2012-02-08, Przypisany do: Nr 3(434)