Szczególnie cennym „łupem” stały się po wojnie wyposażenia poniemieckich kościołów luterańskich, które dla osiedlających się tu katolików były wrogimi świątyniami. W wielu przypadkach opuszczone obiekty sakralne z biegiem lat popadały w ruinę, wystawiając nie najlepsze świadectwo przybyłym na ziemie odzyskane Polakom. Przykładem takiego zabytku był ewangelicki kościół w Pobiednej. Najstarsze wzmianki wymieniały go już w XIII wieku jako tzw. „czerwony kościółek”. Swój ostateczny kształt świątynia otrzymała po przebudowie w latach 1687-1692. Wtedy też wybudowano wieżę kościelną liczącą blisko 50 m wysokości. Do 1741 roku kościół licznie odwiedzali śląscy ewangelicy ze Świeradowa, Szklarskiej Poręby, a nawet z Jeleniej Góry oraz z Kowar. Obiekt posiadał bardzo bogate wyposażenie. Były tu m.in. niezwykłej urody trzy kryształowe żyrandole z roku 1732, barokowa loża z herbami właścicieli Pobiednej – von Gersdorfów (fot. 1), ambona ozdobiona figurami czterech ewangelistów, czy naturalnej wielkości kamienne epitafia Wiganda von Gersdorfa* i jego małżonki Katarzyny Magdaleny (fot. 2). W kościele znajdowały się również drewniane epitafia innych członków tej rodziny (fot. 3 i 4), stanowiąc rodzinne mauzoleum. Obecnie z dawnego wyposażenia tej świątyni nie zachowało się właściwie już nic, z wyjątkiem jednego drewnianego epitafium Heleny von Gersdorf z roku 1673. Przejęte zostało ono w roku 1962 przez Muzeum Śląskie we Wrocławiu na polecenie ówczesnego wojewódzkiego konserwatora zabytków (fot. 5). Dziś epitafium Heleny von Gersdorf z Pobiednej, należące do kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu, jest dziełem niezwykle interesującym, zarówno pod względem ideowym, jak i prezentowanych wartości estetycznych. Jak pisze w swoim programie prac konserwatorskich Emma Pietraszko dzieło to jest tak cenne i unikalne, gdyż do dnia dzisiejszego nie zachowało się wiele manierystycznych pomników sztuki sepulkralnej Śląska i Łużyc. Epitafium Heleny von Gersdorf (płyta epitafium bez ornamentów i zwieńczenia: 183 x 181 cm) wykonane zostało w typie ołtarza architektonicznego z trzech gatunków drewna (tablice oraz elementy konstrukcyjne - jodła, listwy ramy, elementy rzeźbiarskie – lipa i grusza), polichromowanego w technice olejnej ze złoconymi i srebrzonymi elementami. Układ epitafium jest wielokondygnacyjny, trójosiowy. Płyta epitafium dzieli się na trzy strefy, analogicznie do układu ołtarzy architektonicznych. Strefę środkową zajmuje obraz epitafijny z portretem upamiętnionej osoby (fot. 6). Po obu stronach tego obrazu znajdują się tablice heraldyczne z herbami rodowymi – po 8 na każdej z nich. Tablice heraldyczne są malarskim wywodem genealogicznym zmarłej dziewczyny. Od góry epitafium zwieńczone jest pełnym belkowaniem, składającym się z architrawu, fryzu i wydatnego gzymsu. Ponad belkowaniem wieńczącym umieszczono tablicę inskrypcyjną, z której wynika m.in. iż zmarła żyła w latach 1657-1673. W dolnej części epitafium znajduje się druga tablica inskrypcyjna komemoratywna. W obrębie epitafium występują dwa rodzaje dekoracji: malarska oraz snycerska, przy czym wszystkie elementy snycerskie są polichromowane. Ogólny stan zachowania epitafium nie jest najlepszy. Jak już wspomniano kościół ewangelicki w Pobiednej zaczął niszczeć po wojnie, aż popadł w całkowitą ruinę. Do świątyni dostawała się woda opadowa przez uszkodzony dach. Zwiększone zawilgocenie murów oraz duże wahania temperatury dzienne i roczne wpłynęły w znacznym stopniu na stan zachowania zabytku. Brakuje poszczególnych elementów w epitafium, duże są też ubytki drewna listew ram i w samym obrazie centralnym.
Epitafium Heleny von Gersdorf przechowywane jest obecnie w magazynach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Podjęto jednak pierwsze kroki konserwacyjne by na stałe wyeksponować zabytek w salach muzealnych. W ramach pracy magisterskiej pani Emmy Pietraszko przeprowadzona została pełna konserwacja obrazu centralnego wraz z rekonstrukcją fragmentu podobrazia. Planowane są kolejne prace konserwacyjne, których koszt całkowity oszacowano na kwotę 60 tys. zł.
Janusz Kulczycki
* Wigand von Gersdorf (1620–1686) najbardziej zasłużony członek rodziny - wystarał się u elektora saskiego Jana Jerzego II o prawa miejskie oraz górnicze (na wydobywanie cyny) dla Pobiednej, którą nazwano od jego imienia Doliną Wiganda (niem. Wigandsthal).
Literatura:
- Emma Pietraszko, Program prac konserwatorskich nad epitafium Heleny von Gersdorf, Sandomierz 2010.
- Waldemar Bena, Polskie Górne Łużyce, Zgorzelec 2005.
Z dnia: 2012-05-09, Przypisany do: Nr 9(440)