Drukarnia Fendlera bazowała na kilku prasach ręcznych drukujących głównie etykiety dla lubańskich tkalni chusteczek, a także etykiety i niezbędne druki dla ówczesnych dziewięciu firm włókienniczych. Nadruki na worki i opakowania wykonywane w zakładzie przy „Am Graben” stały się zalążkiem „Etikettenfabrik Carl Goldammer” - znanej szeroko lubańskiej drukarni obsługującej przed II wojną światową ponad 100 firm producenckich zatrudniających ponad 6000 pracowników, wysyłających na cały świat dwa miliony worków tygodniowo. Na terenie powiatu lubańskiego nakład gazety rozwożony był samochodami dostawczymi marki Opel. Długoletnimi szoferami byli Rosjat i Stahr.
Oczywiście stary zakład, jak i później nowy, zaspokajał potrzeby wielu innych firm powiatu lubańskiego. Do najważniejszych należały kamieniołomy bazaltu, liczne lokalne kopalnie węgla brunatnego i największe zakłady meblowe w niedalekiej Olszynie. Wykonywano też nadruki dla mniejszych odbiorców, w tym lokalnego handlu.
Rok 1880 był dla Carla Goldammera niejako podwójnym jubileuszem - była to data rozpoczęcia działalności (1 kwietnia) i ukazania się 15 listopada pierwszego numeru liberalnej gazety „Laubaner Tageblatt”. 600 odbiorców w Lubaniu, liczącego wówczas ok. 10 tys. mieszkańców, otrzymało pierwszy numer bezpłatnie. W tym czasie w mieście ukazywały się dwie gazety: „Laubaner Anzeiger” i „Laubaner Zeitung”.
Przez pierwszych 14 dni „Laubaner Tageblatt” ukazywał się w małym formacie, aby 1 grudnia, wbrew zdaniom malkontentów, pojawić się w dużym formacie. Pół roku później - 1 kwietnia 1881 roku, liczba odbiorców urosła do 1300. Tego dnia w numerze po raz pierwszy ukazał się stały później dodatek: "Das kleine Daheim", a od 4 kwietnia kolejny - "Der Haus - und Gartenfreund". Oba dodatki, z czasem w zmienionej postaci, przetrwały do końca lat trzydziestych.
Zachęcony szybkim wzrostem zainteresowania, bo numer z 5 kwietnia 1883 roku znalazł już 2628 odbiorców, Carl Goldammer podjął swoją decyzję życia i przy Poststrasse wybudował duży przestronny budynek nowego zakładu, wraz z rodzinną rezydencją. Pierwotna siedziba została po uruchomieniu nowego zakładu początkowo wynajęta, a w roku 1913 zlikwidowana. O sukcesie najlepiej świadczą liczby. Na 10-lecie zakładu (1890 r.) sprzedawano 3.800 numerów, aby 1 czerwca 1895 roku rozprowadzać już 4.300. Zarówno w starym zakładzie, jak i początkowo w nowym, oświetlenie i napęd był gazowy. Postęp industrializacyjny wymusił nowe technologie i media, i tak od 1896 roku wprowadzono zasilanie elektryczne, co przyspieszyło rozwój przedsiębiorstwa.
Rok 1900 przyniósł dalszy postęp. Liczba odbiorców wzrosła do 5.000, a przyczyniła się do tego nowa maszyna rotacyjna, która w ciągu pół godziny drukowała nakład, którego druk wcześniej zajmował wiele godzin. Był to poważny krok do przodu. Niebawem, w sierpniu 1900 roku, zainstalowano nowe urządzenie do mechanicznego składu tekstu, co zwiększyło szybkość pracy, jednocześnie obniżając znacznie koszty. Od 1906 roku zakład był kompletnie zelektryfikowany, a silnik gazowy stanowił rezerwę produkcyjną. Początkowo drukowano etykiety, następnie różnego rodzaju druki, z dużym sukcesem gazetę, nie zapominając o litografii i kompletnych książkach. Pomimo aspiracji zawodowych drukarnia Carla Goldammera obsługiwała w dużej mierze hurtowników piwa małych i średnich saksońskich browarów.
W 1912 uruchomiono dwie nowe sale produkcyjne w dobudowanej z tyłu części budynku. Stało się to za sprawą usprawnienia procesu technologicznego, bez konieczności przenoszenia ciężkich maszyn. Tym samym w starej części budynku pozostały hale z maszynami do druku metodą litograficzną, bindownice i prasy, natomiast w nowych pomieszczeniach stanęły urządzenia do druku gazet i książek. W tym czasie pojawił się drukarski epokowy wynalazek - druk offsetowy. Oczywiście drukarnia Goldammera natychmiast zakupiła maszynę i w 1913 roku jako jedna z pierwszych wdrożyła nową technologię. Szybko ta nowelizacja zwiększyła moc przerobową i obniżyła koszty druku. W tym czasie lubański zakład przyjmował zamówienia z terenu całej Rzeszy, a lokalny "Laubaner Tageblatt" z miesięcznym nakładem 8000 egz. w 1914 roku był największym dziennikiem w okręgu lubańskim.
Wybuch I wojny światowej całkowicie zahamował rozwój gospodarki niemieckiej, co również przełożyło się na kondycję drukarni. Potrzeby frontu z czasem rozmontowały zgrany zespół. Maszyny do druku litograficznego i offsetowego w większości stały nieużywane pomimo to gazeta ukazywała się codziennie, głównie za sprawą pracy właściciela i najstarszych pracowników. Do tego nastąpiły ciężkie czasy reglamentacji wszystkich surowców i ograniczeń w dostawach prądu. Firma funkcjonowała dzięki pomocy finansowej i pracy społecznej.
Upadek imperium niemieckiego w 1918 roku zmusił "Laubaner Tageblatt" do jasnego oświadczenia politycznego już nie w tonie liberalnym. Najważniejszym stało się odbudowanie państwa. W interesie zakładu 20 kwietnia 1918 roku powstała spółka jawna, której założycielami zostali: Carl Goldammer i jego syn Carl Friedrich. 4 czerwca nowy współwłaściciel poślubił córkę restauratora Johannę Kunze. Z małżeństwa tego urodziły się dwie córki i syn. 1 kwietnia 1920 roku sześćdziesięcioletni założyciel firmy przeszedł na emeryturę, a od tego czasu zakładem zarządzał syn.
Nowy szef szybko stanął przed nowym wyzwaniem. Zbliżała się inflacja. Powoli, ale systematycznie rosła cena dolara, co pociągało równoczesny wzrost cen wszystkich innych towarów i usług. Najsmutniejszym rozdziałem w historii Tageblatt był rok 1923. Wskutek zubożenia ludności spadła sprzedawalność gazety, gdyż jeden numer czytało pięć, a nawet więcej rodzin. Zmniejszyła się też znacząco ilość zlecanych reklam i ogłoszeń. Nawet duże pieniądze nie wystarczały na zapłatę wynagrodzenia. Aby uratować rodzinną tradycję młody właściciel odwiedzał po kolei kolejne zakłady, składając ofertę druku zakładowych pieniędzy inflacyjnych, będących lokalnym środkiem płatniczym.
Doskonałą ilustracją postępującej inflacji w drugiej połowie 1923 roku była cena abonamentu "Laubaner Tageblatt", dla porównania w pierwszej pozycji cena ze stycznia:
styczeń 600 RM
czerwiec (16-31) 12.000 RM
październik (1-7) 10.000.000 RM
listopad (5-11) 18.000.000.000 RM
Cały obraz galopującej inflacji dopełnia wysokość średniej płacy tygodniowej w analogicznym okresie:
styczeń 18.000 RM
czerwiec 650.000 RM
październik 134.400.000.000 RM
listopad 7.425.000.000.000 RM
W tym czasie firma Goldammera otrzymywała lukratywne propozycje ze strony partii politycznych, w tym narodowosocjalistycznej, aby kreować ich polityczne pomysły, jednak Carl Friedrich realizując linię apolityczności swojego ojca nie uległ pokusom, czym spędzał przysłowiowy sen z powiek lokalnych działaczy raczkującej NSDAP, a i nie miał dobrych notowań u lubańskich fabrykantów popierających narodowy socjalizm. Pod groźbą surowych restrykcji Carl Friedrich Goldammer musiał opuścić Lubań. W tym czasie firmę prowadziła jego siostra Olga Bahro-Goldammer. W najtrudniejszym dla drukarni czasie nakład gazety spadł do 2800 egz.
W końcu listopada rozpoczęła się stabilizacja niemieckiego rynku pieniężnego, co wpłynęło na polepszenie kondycji zakładu. Kiedy młody właściciel zorientował się, że w ciągu roku może odzyskać ok. 3000 abonentów gazety, zdecydował się na modernizację parku maszynowego. Zakupiono Presse-Radio, które to urządzenie pozwalało na szybkie otrzymywanie nowinek informacyjnych z całego świata i równoczesne publikowanie ich na bieżąco. Z czasem zamontowano nowsze urządzenie rejestrujące.
Zakupiono nową maszynę podającą i zmodernizowano maszynę rotacyjną, co pozwoliło od 1 sierpnia 1924 roku zwiększyć rozmiar gazety do formatu berlińskiego. W tym samym czasie wykonano nową, niezależną instalację elektryczną napędzaną turbogeneratorem parowym.
27 maja 1925 roku, po krótkiej chorobie, zmarł Carl Valentin Goldammer. Był niezwykle ceniony przez pracowników. Wprawdzie nie pracował od pięciu lat, jednak zachodził do zakładu i był dla pracowników jak ojciec. Przy tej okazji należy wymienić wszystkich dyrektorów generalnych „Laubaner Tageblatt”, z którymi współpracował założyciel najbardziej znanej lubańskiej drukarni. Pierwszym był Wilhelm Meisner (1889-1896), następnie Johannes Trappe (1886-1901), po nim zarząd nad redakcją przejął Hermann Hübner (1901-1906). W latach 1906-1914 zespołowi przewodniczył Karl Göbel, którego do 1919 roku zastąpił Georg Hartmann. Ostatnim był Paul Lange, który pełnił tę funkcję do końca II wojny światowej.
Zdaję sobie sprawę, że natłok nazwisk i dat może spowalniać czytanie, ale obiecuję, że na ten temat „przynudzę” jeszcze dwa razy, a wszystko dla Państwa...
Zbigniew Madurowicz
Z dnia: 2013-05-24, Przypisany do: Nr 10(465)