* Zofia Engel z Lubania
- Teraz to jest jeszcze lepiej niż kiedyś, przynajmniej jeśli chodzi o obchodzenie tych świąt. Teraz dzieci pamiętają, a kiedyś to tego święta w ogóle nie było. Same relacje aktualnie wydają się być inne. Z czasów mojej młodości już trochę nie pamiętam, ale też było dobrze. Ja z moją mamą byłam praktycznie koleżanką, zwierzałam się jej ze swoich problemów. A teraz jest po prostu inaczej. Widzę to po swoich wnukach. Nie jest ani lepiej, ani gorzej. Jest inaczej.
* Julia Galbarczyk z Lubania
- Moje dzieci zawsze pamiętają o Dniu Matki i przyjeżdżają z kwiatkiem i jakimś podarunkiem. Co do zmian to rzeczywiście są. Moje pociechy ze wszystkimi problemami zawsze zgłaszały się do mnie. Ja natomiast raczej przychodziłam do swoich sióstr. Moja mama nas miała dziewięcioro i siłą rzeczy nie była w stanie poświęcić nam równie dużo uwagi. Kiedyś więc wszystkie te problemy rozwiązywaliśmy jako rodzeństwo. A teraz bardzo się cieszę, że na swoje dzieci zawsze mogę liczyć, i że mamy bardzo dobre relacje.
* Barbara Macioszczyk z Lubania
- Kiedyś to w ogóle było inaczej, bardziej rodzinnie. Teraz te więzi krwi zanikają. Zresztą nie tylko te, nawet z sąsiadami teraz człowiek jakoś bardziej odlegle żyje. Nieraz to się sama zastanawiam, czemu to wszystko się tak dzieje. Dlaczego tak jest? Ja nie mogę tego pojąć. Kiedyś wszyscy byli życzliwsi niż teraz. Widzę to nawet po swoim rodzeństwie, następuje oddalanie się od siebie wzajemnie. To jest trochę przykre. Kiedyś nie było telefonów, niczego, a każdy potrafił się odnaleźć.
Z dnia: 2013-05-24, Przypisany do: Nr 10(465)