* Jadwiga Makowska z Lubania
- Mamy w Polsce, także i u nas za dużo miejsc, w których można kupić alkohol. W Lubaniu co krok to sklep z alkoholem, lokal lub stacja benzynowa gdzie można nabyć alkohol. Moim zdaniem łatwy dostęp to jeden z czynników ryzyka, który powoduje, że częściej sięgamy po alkohol. Działa tu swoiste prawo okazji zgodne ze starym porzekadłem: „okazja czyni złodzieja". Wydaje mi się, że jest to dobry kierunek.
* Waldemar Bogdański z Lubania
- Te działania moim zdaniem i tak nic nie dadzą, bo Polak i tak znajdzie sposób na kupno alkoholu. Najwyżej znowu zaczną funkcjonować meliny, jak kiedyś. Tam o każdej porze dnia i nocy alkohol był zawsze dostępny. Jedynie może jeśli chodzi o młodzież, to faktycznie ograniczenie ilości miejsc sprzedaży może coś przynieść, bo rzadko który sprzedawca żąda dowodu.
* Teresa Stroczyńska z Legnicy
- Dobrze się stało, że te tragiczne wypadki z udziałem pijanych kierowców, które zdarzyły się w ostatnim czasie nie przeszły bez echa. Coś wreszcie drgnęło, potraktowano poważniej temat nagminnie pijącego społeczeństwa. Piją coraz młodsi, kobiety i mężczyźni, księża i budowlańcy. Moim zdaniem sklepów oferujących alkohol namnożyło się bez liku i kuszą kolorowymi butelkami a reklamy skutecznie zachęcają do kupowania i picia orzeźwiającego trunku.
* Andrzej Mogielnicki z Lubania
- Ja uważam, że ograniczenie punktów sprzedaży alkoholi i ich reklam nic nie da. Polacy pili, piją i pić będą. A że mają „ułańską” fantazję będą prowadzić pojazdy pod wpływem alkoholu, bo „co mi kto zrobi”.
Z dnia: 2014-02-06, Przypisany do: Nr 3(482)