Wiedza o pułapkach myślowych, zwanych także błędami, czy „biasami” obecnie jest dość popularna, przykładem mogą być choćby nowoczesne arkusze ocen pracowników wzbogacone w specjalne instrukcje, jak unikać tendencyjności w myśleniu.
Do najłatwiej zauważalnych pułapek należą efekt halo, każący nam uznawać osoby szczególnie atrakcyjne za osoby wybitne pod każdym innym względem oraz jego odwrotność - efekt diabelski, powodujący negatywne ocenianie pod każdym względem niefortunnego posiadacza jednej, widzialnej, złej cechy.
Bardzo ciekawe zagadnienie stanowią także heurystyki – dosłownie skróty – na przykład heurystyka dostępności. Gdy jej ulegamy, dostrzegamy wokół siebie tylko rzeczy najłatwiej nam dostępne i jesteśmy przekonani, że inne nie istnieją (zabawnym skutkiem jej działania jest to, że z mediów ogólnopolskich najwięcej dowiemy się o Warszawie i województwie mazowieckim). Z kolei pod skądinąd mroczną nazwą podstawowego błędu atrybucji kryje się - prosta w sumie - pułapka polegająca na przypisywaniu osobie, której dotyczy jakieś działanie, wyłącznej odpowiedzialności za wszystkie jego aspekty. Błędy i heurystyki można wymieniać w nieskończoność, nie są tu jednak ważne definicje, ważne jest to, że to one są związane z tak zadziwiającymi zjawiskami społecznymi, jak na przykład przypisywanie winy ofiarom gwałtów, łatwe rozgrzeszanie atrakcyjnych fizycznie winowajców, czy tłumaczenie własnych porażek niesprawiedliwością tego świata, nakręcające spiralę frustracji. Czy można unikać błędów myślenia? Sam autor teorii, Daniel Kahneman jest przekonany, że nie da się ich całkiem wyeliminować. Zaleca nam namysł, refleksyjność.
Nazwisko amerykańskiego uczonego wygląda egzotycznie w lokalnym dwutygodniku? Cóż. Ludzie – których zachowania opisał - są ludźmi, wszędzie. Życzę Państwu refleksyjnej lektury!
(Anna Łagowska)
Z dnia: 2014-02-06, Przypisany do: Nr 3(482)