Dobre wiadomości takie jak rozszerzenie strefy o teren, na którym rozwinie się IMKA, nowe pomysły na zagospodarowanie obiektów po ZNTK i pomoc świadczona lokalnym przedsiębiorcom przeplatały się z realistyczną oceną sytuacji – w Lubaniu nie ma fizycznej możliwości zbudowania ogromnego zakładu produkcyjnego. Nie zamyka to jednak szans na rozwój.
W SSEMP od jej początku do dzisiaj wydano 107 zezwoleń.
Według danych z I kwartału br. wartość zrealizowanych inwestycji to ponad 2 miliardy złotych, a rzeczywista liczba zatrudnionych osób to ponad 5,5 tysiąca. Już w tym roku jednak ma zmienić się intensywność pomocy regionalnej w następnej perspektywie finansowej, czyli na lata 2014-2020. Ta wysokość pomocy, która kształtowała się na terenie Dolnego Śląska ta wyjściowa na 40 proc., ulega zmniejszeniu do 25 proc. Te inwestycje, które będą realizowane od lipca będą mogły liczyć na mniejszą pomoc.
- To nie są oczywiście żadne rzeczy, na które moglibyśmy mieć wpływ, są to decyzje komisji europejskich podejmowane w oparciu o przedstawiane im dane, w przeliczeniu PKB na mieszkańca i stały wzrost gospodarczy – komentowała Iwona Krawczyk, prezes SSEMP. - Na Dolnym Śląsku aglomeracje wpływają korzystnie na rozwój województwa, ale ich korzystne wartości zawyżają wskaźniki. Te wszystkie zezwolenia, które procesujemy w chwili obecnej, będą odnosić się do starych, korzystniejszych wartości pomocy.
Prezes SSEMP zaprezentowała również fakty na temat rozpoczętych w ramach rozszerzenia strefy inwestycji IMKI, o których pisaliśmy w poprzednich numerach oraz zasygnalizowała interesujące plany zagospodarowania starej parowozowni wachlarzowej, w budynku najprawdopodobniej ma szanse powstać nowoczesne „centrum intelektu”. Oferta musi być bardzo różnorodna, a im bardziej różnorodna, tym większe szanse na pozyskanie inwestora. Inwestorzy też są różni, co może być dla Lubania szansą, ponieważ tylko nasza strefa ekonomiczna jest strefą „małych przedsiębiorstw”. Ta nazwa powinna ukierunkowywać myślenie i nadzieje. Z dwóch małych działek na strefie na bardzo dobrych warunkach mogą skorzystać stosunkowo niewielkie przedsiębiorstwa.
- Nie możemy się łudzić, że na trudny do zabudowania teren, który ma 60 arów, znajdzie się duży inwestor – wyjaśniała Iwona Krawczyk. - Jeśli mówimy o dużych inwestycjach to musimy mieć 10, 20 czy 50 hektarów w jednym kawałeczku. Super teren to taki, na który inwestor przyjeżdża i ma zniwelowany, płaski, uzbrojony i jeszcze się wtedy zastanawia, czy dostanie parę albo sprężone powietrze. Takie są oczekiwania globalnych graczy. Dlatego bardzo chciałabym zachęcić rodzimych przedsiębiorców, bo tam są jeszcze dwie malutkie działeczki. Tu są stare zasady, których już nigdzie nie ma, tylko w Lubaniu i w Kamiennej Górze, bo wystarczy zainwestować sto tysięcy złotych, by mieć zwolnienia z podatków rzędu sześćdziesięciu tysięcy złotych. Nie można wymarzyć sobie o lepszych warunków zainwestowania i bycia konkurencyjnym – zakończyła prezes SSEMP.
(ŁCR)
Z dnia: 2014-05-26, Przypisany do: Nr 10(489)