Opinie, poglądy, komentarze…
Tegorocznemu 51. Światowemu Tygodniowi Modlitw o Powołania towarzyszyło hasło „Powołania świadectwo prawdy”. W ciągu dziesięciu lat seminaria duchowne w Polsce odnotowały spadek liczby powołań do kapłaństwa o 15 proc. Jednak polscy klerycy stanowią i tak 25 proc. wszystkich alumnów w Europie. Bez powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego – zdaniem abp. Henryka Hosera - Kościół powoli zamiera. Co więc robić, aby je wspierać i by służba Bogu była jeszcze bardziej pociągająca?
* ks. Jan Kaczkowski - bioetyk, doktor teologii moralnej, autor książki „Szału nie ma, jest rak”, dyrektor hospicjum w Pucku
- Przyczyn coraz mniejszej liczby powołań jest wiele. Oczywiście, chcielibyśmy żeby to był niż demograficzny, ale to nie musi być prawda, bo takie uzasadnienie zwalniałoby nas
z głębszej refleksji. Być może jest to brak wystarczającego mocnego świadectwa ze strony nas kapłanów. A może dzieje się tak jak we Francji, gdzie Kościół przestał być Kościołem wymagającym w mądry sposób. To czemu młodzi ludzie mieliby się poświecić? Być tylko kimś niezbędnym do konsekracji ubranym
w albę i stułę i nic poza tym? Młody człowiek potrzebuje jakiegoś wyzwania, pójścia na całość, żeby ta decyzja jakoś go kosztowała. W imię czego przysiąc celibat, jeżeli tak naprawdę to nie oznacza pełnego oddania się Panu Bogu? Młodzi mężczyźni pełni ideałów nie chce być letni, a współczesny polski Kościół w pewnej swej części chcąc się przypodobać wiernym staje się coraz bardziej podobny do tego np. francuskiego, bardzo liberalnego. Ma także inną twarz. Odpychającą, obfitującą nie tylko w zakazy i połajanki, co nie przystoi zwłaszcza młodym kapłanom. Ja często w Kościele czuję się niezrozumiany, bo część, nazwijmy ją prawicową, uważa mnie za niezwykłego liberała, a część liberalna za integrystę (prąd w Kościele katolickim odnoszący się z niechęcią do zmian doktrynalnych - dop.red.). Kościół nie jest ani lewicowy, ani prawicowy. Kościół musi być Chrystusowy. Młody człowiek nigdy nie zostanie księdzem jeśli nie będzie czuł w tym pasji. Dla mnie tą pasją jest posługa chorym i umierającym w hospicjum. Jeżeli kapłaństwo nie będzie go rozpalało wewnętrznie, to będzie on albo urzędnikiem kultu, albo funkcjonariuszem korporacji. To musi być coś z wysokiej półki, co młodego człowieka chwyci. Powstaje także pytanie dlaczego do seminariów diecezjalnych zgłaszają się kandydaci, którzy w dużej mierze bardzo przeciętnie zdają maturę, a ogólnie rzecz biorąc wyjąwszy wielkie aglomeracje (Gdańsk, Warszawa, Kraków), poziom intelektualny kandydatów pozostawia wiele do życzenia. Może rozwiązaniem byłoby dowartościowanie funkcji kapelanów szpitalnych i hospicyjnych, od których młodzi alumni mogliby się nauczyć, że posługa księdza w takich miejscach to częstokroć walka na śmierć i życie o zbawienie drugiego człowieka. Przy okazji pragnę poprosić czytelników gazety Ziemi Lubańskiej o wsparcie Puckiego Hospicjum modlitwą, 1 proc. lub jakąkolwiek choćby najmniejszą wpłatą(www.hospitium.org).
Z dnia: 2014-05-26, Przypisany do: Nr 10(489)