Przepisy i rady z babcinej szuflady

Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią od dzisiejszego numeru rozpoczynamy stałą szpaltę, którą prowadzić będzie Bożena Grecka-Kuźniar. Nasi czytelnicy znajdą tu stare i sprawdzone przepisy, rady i porady z babcinej szuflady. Zapomnijmy o chemii i innych niebezpiecznych dla zdrowia dodatkach. Stosując się do rad pani Bożeny, wyciągniętych ze starych szuflad z pewnością będziemy zdrowsi a być może i szczęśliwsi.
Dawniej w wielu gospodarstwach wiejskich przynajmniej raz do roku dokonywało się uboju świń, co sprzyjało robieniu zapasów. W obecnych czasach dostępność różnych gatunków mięsa pozwala nam także na przyrządzenie smacznych potraw. W dzisiejszym odcinku podzielę się z państwem przepisem na mięso w wekach otrzymanym od Marii S. z Lubania. Potrzebne będą nam różne gatunki mięsa: łopatka, karczek (raczej tłusty), może być też szynka oraz przyprawy - czosnek, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziołowy, peklosól, łyżka żelatyny rozpuszczona w 0,5 litra wody. Mięso kroimy w kawałki średniej wielkości troszeczkę większe jak na gulasz, dodajemy peklosól zgodnie z przepisem na opakowaniu, dość dużo pieprzu ziołowego, pokrojony czosnek, liść laurowy i parę ziarenek ziela angielskiego. Wszystko dobrze mieszamy i zostawiamy na dobę w lodówce. Następnego dnia napełniamy słoiki mięsem z przyprawami, pozostawiając trochę wolnego miejsca, zalewamy rozpuszczoną żelatyną tak aby mięso zostało przykryte, zakręcamy i pasteryzujemy w piekarniku na płaskiej blasze w środkowej części przez 1,5 godziny w 150°C i zostawiamy do wystygnięcia w piekarniku. Tak zapasteryzowane słoiki nie potrzebują ponownego podgrzewania, ponieważ gotowane w wodzie nie osiągnęłyby takiej temperatury. W podobny sposób robimy mielonkę, ale do mielonego mięsa dodajemy dodatkowo podgardle - około 1/3 całości. Tak przyrządzone mięso trzymamy w chłodnym i ciemnym miejscu. Życząc smacznego, zachęcam do dzielenia się swoimi wypróbowanymi przepisami.
(Bożena Grecka-Kuźniar)
W następnym numerze przygotowania do świąt.