* Jolanata Dobrzyńska z Jeleniej Góry
- Ja mimo zła, które mnie w życiu spotkało (ojciec, a potem mąż alkoholik i sporo przemocy w tzw. ogniskach domowych) doceniam to co mam. Mimo starzenia się i problemów ze zdrowiem, jestem lub może bywam szczęśliwa. Mam wspaniałe, dobre i mądre dzieci. Mam cudowną przyjaciółkę i kilka serdecznych koleżanek. Jakiś czas temu odkryłam w sobie duszę społecznika. Nie jestem zbyt aktywna w tym kierunku, ale od czasu do czasu robię coś dla innych, ale tylko dlatego, że to mnie uszczęśliwia. To jest jak latanie, seks czy skok na bandżi. Dodaje energii, oczyszcza ze złych emocji i nadaje większy sens życiu. Jednym z najfajniejszych przeżyć był udział w Szlachetnej Paczce. Dzięki temu poznaję mnóstwo wspaniałych ludzi oraz problemy tych, którym w tym kraju żyje się najciężej. Nie można być naiwnym w tym świecie, bo to może nas zgubić, ale otwartym i szczerym jak najbardziej. Nie pisałam o rzeczach materialnych, bo dla mnie najważniejsze są emocje i ludzie.
* Grażyna Sarosik z Lubania
- Mimo mojej niesprawności i różnych przeciwności losu - a muszę powiedzieć, że w swoim życiu często miałam pod górkę - to w chwilach zwątpień i tak zawsze doceniałam i doceniam to, co mam, że mam dach nad głową, nikt nie musi mi podawać herbaty i mam co jeść. A nie zawsze tak było.
* Anna Wajda z Lubania
- Są ludzie, którym się doskonale wiedzie, a nie umieją się cieszyć i są też ludzie, którzy mają niewiele, a jednak potrafi ich radować każdy drobiazg. Ja osobiście doceniam to, co mam i umiem się z tego cieszyć. Ale niektórzy, jak mój mąż musieli się tego dopiero nauczyć.
* Zbigniew Wajda z Lubania
- To prawda, co żona mówi. Teraz już doceniam to, co mam i umiem się cieszyć, często nawet z drobiazgu. Długo jednak musiałem się tego uczyć, bo zabrzmi może to trochę dziwnie, ale żeby doceniać i cieszyć się tym co się ma, trzeba umieć się cieszyć. A moją mistrzynią była właśnie moja żona. Jej radość życia i umiejętność cieszenia się ze wszystkiego jest zaraźliwa. Ale są też ludzie, którzy i owszem cieszą się, ale… z cudzego nieszczęścia.
Z dnia: 2015-08-26, Przypisany do: Nr 16(519)