Wszystko zaczęło się od ustawy o kolei z 1838 roku. Po wielu jednak pertraktacjach, dopiero w 1854 roku uchwalono program Śląskiej Kolei Górskiej. W Lubaniu powołano komitet na rzecz budowy trasy kolejowej obejmującej Węgliniec, Zgorzelec, Lubań, Jelenią Górę i Wałbrzych. Plan budowy uzyskał akceptację samego cesarza Wilhelma I, którego pomnik stał, jak pamiętamy, przy Wieży Brackiej w Lubaniu do 1945 roku. W 1862 roku Sejm Prus podjął uchwałę o przyznaniu środków na rzecz budowy Śląskiej Kolei Górskiej w wysokości 11,4 mln talarów. Na realizację inwestycji miasto wyasygnowało 20 tys. talarów. Podobną kwotę przeznaczył też powiat. Rozpoczęcie budowy miało miejsce 13 sierpnia 1863 roku, kiedy dokonano pierwszego wkopu łopaty na trasie Węgliniec - Lubań (w okolicach dzisiejszego przejazdu kolejowego na ul. Tkackiej). Po trwającej dwa lata budowie - 18 września 1865 roku dokonano odbioru trasy kolejowej z Węglińca do Rybnicy, koło Jeleniej Góry*, wraz z odgałęzieniem Zgorzelec - Lubań. Odbioru inwestycji dokonał minister handlu - hrabia von Itzenplitz. Dwa dni później dokonano poświęcenia i oficjalnego otwarcia trasy. Wypełnione po brzegi pasażerami i przystrojone girlandami pociągi wyruszyły w trzech kierunkach. Uroczyście otwarto też budynek nowego dworca kolejowego. Gmach dworca zaprojektował znany architekt Hermann Cuno. Cegła do jego budowy pochodziła z lokalnych zakładów ceramicznych Alberta Augustina, który sam z resztą prowadził budowę dworca. Dworzec składał się z dwóch skrzydeł północnego i południowego połączonych łącznikiem. W północnym skrzydle znajdowało się główne wejście. Wyjście na dwa perony ulokowano w łączniku po obu stronach. Budynek pomieścił restaurację, bufet, hol i kasy biletowe. Była tam też kasa bagażowa, pomieszczenie telegrafu, poczekalnia dla kobiet, dla podróżnych klasy I i II oraz dla podróżnych klasy III i IV. W pewnym oddaleniu od dworca ulokowano toalety. Podróżnych przybywających do grodu nad Kwisą witały szyldy z nazwą miasta - Lauban. Na najstarszych pocztówkach, które posiadam w swoich zbiorach szyldy te mocowane były na lampach gazowych, które stały na niezadaszonych jeszcze peronach (fot. 1). Przed I wojną światową peron na zgorzeleckiej części stacji został zadaszony. Szyldy z nazwą miasta umieszczono wtedy na podporach peronowego zadaszenia. Na jednej z lubańskiej fotografii z roku 1919 widzimy właśnie taki szyld (fot. 2). Po II wojnie światowej podróżnych witały już inne szyldy - z polską nazwą miasta - Lubań Śląski. Niemieckie tablice zaginęły - wydałoby się, że bezpowrotnie. A jednak nie. Ktoś, zapewne z niemieckich pracowników stacji kolejowej, rozmontował miejskie szyldy tuż przed wkroczeniem Rosjan i ukrył je w jednej ze skrytek w okolicach dworca. Wiele lat po wojnie skrytkę odkryto, a tablice po długich perypetiach trafiły do mnie. Są one pięknie emaliowane, wykonane w niemieckiej firmie Elberfelder Emaillierwerk Schulze & Wehrmann w Elberfeld (fot. 3). Wśród nich znajdowała się jedna, najstarsza być może tablica, z nazwą miasta Lauban, wymalowaną czarną farbą (fot. 4). Z tego zbioru posiadam również lubańskie tablice peronowe innego typu - informujące o konieczności posiadania biletów peronowych, tzw. peronówek, uprawniających posiadacza do przebywania na peronie dworcowym (fot. 5 i 6).
(Janusz Kulczycki)
* Trasę z Rybnicy do Jeleniej Góry otwarto dopiero we wrześniu 1866 r.
Więcej o lubańskiej kolei: Michał Sibilski, Historia kolei żelaznej w Lubaniu, Świat kolei, nr 12/2014.
Z dnia: 2015-10-20, Przypisany do: Nr 19(522)