Czasem zdarza się rozmowny taksówkarz i wtedy czas płynie miło i szybko. Rzadko zdarza się, aby przez te kilkanaście minut jazdy po Lubaniu, pasażer kontrolował, co też kierowca robi, czy postępuje zgodnie ze wszystkimi wymogami wszelakich urzędów. A powinniśmy, jak się okazuje.
– Jeździłem sporo przed laty, potem miałem przerwę i niedawno wróciłem. To już nie to samo, strasznie kombinują a mnie się to nie podoba – mówi jeden z taksówkarzy.
Więcej w bieżącym numerze "Ziemi Lubańskiej" (Nr 2/529)