Koncert, który miał miejsce 30 stycznia w Miejskim Domu Kultury to była prawdziwa uczta dla duszy miłośników tego gatunku muzyki a dla Olusia z kolei, wielka nadzieja.
Panowie Mariusz Zajączkowski i Andrzej Brzozowski, czyli zespół Bez Nazwy Lirycznie to ludzie wrażliwi o wielkich sercach. Nie był to ich pierwszy charytatywny koncert, ale - jak zapowiadają - też nie ostatni. Aby jeszcze bardziej wspomóc inicjatywę wsparcia Olusia, do udziału w wydarzeniu zaprosili zaprzyjaźniony zespół Czarny Nosal z Kędzierzyna-Koźla, czyli Dariusza Czarnego i Rafała Nosala. Słowa, które płynęły ze sceny, czy to w formie zapowiedzi, czy słów piosenek trafiały prosto w serca widowni. To nic, że w związku z silnym wiatrem i energetyczną awarią na początku i na końcu koncertu zabrakło prądu. Energia dobrych ludzi – i tych na scenie, i tych na widowni - skumulowała się i nikt nie narzekał a wprost przeciwnie, taki drobiazg nie przeszkodził w dobrej zabawie.
(Cleo)
Więcej w bieżącym numerze Ziemi Lubańskiej (Nr 3 / 530)