Paweł Orkisz od 30 lat śpiewa ballady autorskie i polskie tłumaczenia – głównie własne - pieśni największych bardów naszych czasów. Uznawany jest za jednego z najlepszych w Polsce wykonawców utworów Cohena, Okudżawy i Wysockiego. Najchętniej przy pomocy słów i dźwięków - w starannej oprawie muzycznej - maluje pogodne nastroje, opowiada o miłości i nadziei. Jest na polskiej scenie muzycznej postacią nieco zagadkową, offową. Nie zabiega o rozgłos ani o popularność. Żeby bawić się z publicznością, nie potrzebuje opowiadać dowcipów ani intelektualnych prowokacji. On po prostu cieszy się balladami, zachwyca światem, zaraża radością. Jest autorem zarówno nastrojowych ballad, jak i popularnych piosenek turystyczno-żeglarskich. Napisał szereg ciekawych songów i mądrych pieśni patriotycznych. W czasie stanu wojennego koncertował dla środowisk opozycyjnych w całej Polsce.
- Wprawdzie nazwisko wykonawcy niewiele mi nie mówiło ale jak zobaczyłam na plakacie, że muzyk będzie śpiewał klasyków ballady – Cohena i Okudżawę - a do tego jeszcze szanty, czyli coś dla mojego męża, od razu zdecydowaliśmy, że koniecznie trzeba na koncert przyjść – mówi Dorota Markuszewska. – Tym bardziej, że odbywał się tutaj, na miejscu, a nie gdzieś w Polsce.
[strong]Więcej w bieżącym numerze „Ziemi Lubańskiej” [/strong]