Wolontariat to potrzeba serca - Paulina Hutnik
Ja jestem wolontariuszką od czasów gimnazjum. Kiedy dowiedziałam sie że mogę zostać wolontariuszem na tak wspaniałym i wielkim wydarzeniu od razu się zdecydowałam. Bardzo lubię pomagać, spotykać nowych ludzi z różnych krajów, poznawać ich kulturę, wspólnie pracować. Ja i Karolina Kessel pracowałyśmy w CIR 10 (centrum informacyjno-rejestracyjne). Nasza praca polegała na informowaniu, rejestrowaniu i wydawania pakietów pielgrzymom. W sobotę przez ponad 12 godzin wydałyśmy ich 30 tys. w Brzegach. Całe wydarzenie było wspaniałe, ludzie z różnych stron świata przemili. Często opowiadali nam coś o swojej kulturze, uczyli podstawowych zwrotów w swoich językach. Organizacja była bardzo dobra. Było wiadomo, gdzie co się dzieje, tereny były dobrze zabezpieczone. Na każdym kroku policja, wojsko. Dzięki temu było bezpiecznie. Po przyjeździe Papieża przez cały ten czas było słychać okrzyki radości - „Papa Franczesko". W tramwaju, na ulicy. Wszędzie było kolorowo i radośnie.
Więcej w bieżącym numerze Ziemi Lubańskiej