Są wśród nas… Zrozumieć czworonoga
Jedną z wielu ról prasy jest wypełnianie funkcji dokumentacyjnej, czyli tworzenie jakby kroniki czasów w których żyjemy - relacjonowanie istotnych zdarzeń, prezentowanie ludzi mających coś do powiedzenia. Naszym zdaniem obraz rzeczywistości nam współczesnej nie byłby pełny bez pokazywania przeciętnych mieszkańców, których postawy, poglądy, marzenia czy dążenia dopiero tak naprawdę składają się na prawdziwy obraz czasów. Staramy się zatem co jakiś czas na naszych łamach prezentować ludzi zwykłych, nie z pierwszych stron gazet, nie piastujących żadnych ważnych stanowisk czy funkcji, co wcale nie znaczy - nie mających nic do powiedzenia czy wyrażenia. Wielu z nich nie wyróżnia się z tłumu, ale to właśnie ten tłum stanowi prawdziwy obraz rzeczywistości. I o to nam chodzi. Ważne jest by przyszłe pokolenia, czytając roczniki „Ziemi Lubańskiej”, potrafiły sobie wyobrazić codzienność naszych czasów. Nie tylko otwarcia, przecięcia wstęgi, sesje, budowy obwodnic, marketów, wybory. Pokazujemy osoby, które dzielą się z innymi swoimi życiorysami, przemyśleniami, planami – a tym samym zostawiają swój ślad w kronikarskich annałach naszej ziemi. Każdy jest inny i każdy ciekawy.Zrozumieć czworonogaTomasz Oleksy przyjechał do Lubania ze Złotoryi. Miejscowość, w której się wychował opuścił w wieku 24 lat. W Lubaniu rozpoczął pracę w policji. W czasie służby był m.in. przewodnikiem psa.
- Po kilku latach pracy wpadliśmy na pomysł, że będą u nas psiaki. Był plan stworzenia drużyny psów. W trakcie realizacji pomysłu okazało się, że zostałem sam - opowiada nasz rozmówca. Po odbyciu służby zajął się szkoleniem psów, bez których nie wyobraża sobie funkcjonowania. Nic dziwnego, bo czworonogi są w jego życiu obecne od dzieciństwa.-W domu od zawsze mieliśmy duże psy. Były dobermany czy owczarki. Człowiek od urodzenia kochał zwierzęta, patrzył na nie, nic tak naprawdę nie wiedząc o ich zwyczajach. Gdy dorosłem, chciałem je bardziej zrozumieć. Poszedłem do szkoły, gdzie podczas wykładów tłumaczono nam, jak zrozumieć zwierzęta, jak reagują na nasze zachowania. Zrozumiałem,jak to działa. Wszystko, co wcześniej było mordęgą, w jednej chwili zrobiło się proste - wspomina Tomasz Oleksy. Teraz zdobytą wiedzą chętnie dzieli się z innymi podczas prowadzonych przez siebie zajęć.
Więcej w bieżącym numerze Ziemi Lubańskiej.