Sebastian Mierzyński jest dziennikarzem, mającym także bogaty dorobek literacki. Wykorzystując swoją wiedzę historyczną i podróżniczą, podjął się w 1999 roku pisania kontynuacji z serii „Pan Samochodzik", zapoczątkowanej przez Zbigniewa Nienackiego. Pochodzi z Warmii a jednak zainteresował się również Zamkiem Czocha, wysyłając Pana Samochodzika w jednej ze swoich powieści właśnie do tej tajemniczej twierdzy. Zadaliśmy autorowi kilka pytań.
Ziemia Lubańska: Dlaczego podjął się Pan kontynuacji przygód Pana Samochodzika?
Sebastian Mierzyński: Przygoda z Panem Samochodzikiem zaczęła się dawno temu, kiedy byłem w siódmej klasie i chłonąłem interesujące mnie książki jak leci. Wtedy upolowanie Samochodzika było kłopotliwe. W księgarni spod lady, w bibliotece po znajomości, w kolejce. Klimat, zagadki historyczne, przygody, tylko z pozoru zwykłe miejsca mogły rozpalać wyobraźnię. Co jakiś czas wracałem do Samochodzików, bo była to miła, wakacyjna lektura. Potem matura, studia i praca. Z racji kierunku, który ukończyłem - historia, w redakcji gdzie pracowałem rzucono mnie na dodatkowy front - historia. Miałem szukać zagadek, tajemnic, związanych z moim regionem, oprócz oczywiście bieżących spraw jak sesje, wydarzenia, reportaże.
Więcej w bieżącym numerze