2300 zł podstawy ratownika medycznego. Z dodatkami, przelew średnio wynosi między 2,5 a 3 tys zł. Niecałe 20 zł za godzinę pracy, na rękę. Tyle kosztuje Wasze zdrowie i życie. Tyle kosztują moje nieprzespane noce. Tyle kosztuje każdy wyjazd na sygnale, na granicy bezpieczeństwa. Tyle kosztuje każde moje wkłucie, intubacja, podanie leków. Tyle kosztuje wejście do miejsc, o których nawet Ci się nie śniło, gdzie podłoga ulepiona jest dwucentymetrową warstwą gówna, po tapetach radośnie biegają pluskwy, a z dywanów wskakują na ciebie wszy. Tyle kosztuje znoszenie pacjentów o wadze 90 kg z 4 piętra, we dwójkę. Tyle kosztują hektolitry wylanego potu, przy niezliczonej już ilości reanimacji. Tyle kosztuje możliwość obrzygania butów, czy ubrudzenia się wydzielinami, a których widok normalny człowiek ucieka. Tyle kosztuje nazwanie Cię „szmatą" czy "kurwą", kiedy w melinie opatrujesz kolejną już w tym tygodniu ranę głowy, czy ogarniasz padaczkę alkoholową. Tyle kosztuje oskarżanie, że ukradłeś ukryty w majtkach pacjenta milion dolarów i kilogram złota. Bo przecież tylko po to jadę do domów chorych - by wyrwać im złote zęby.
Tyle kosztuje moje wsparcie i kondolencje, kiedy przekazuję Ci, że nie udało mi się uratować Twojego dziecka, mamy, męża, babci. Tyle kosztuje wycieranie karetki z Twoich skrzepów krwi, kiedy po wypadku uratowaliśmy Ci życie.
Więcej w numerze.