* Anna Szertana, Lubań
- Ja dostawałam tylko goździka i to wszystko. Pracowałam w firmie, której siedziba była daleko, więc otrzymywałam tego kwiatka tylko wtedy kiedy ktoś go dla mnie wziął. A w domu różnie bywa. Tak się składa, że mój brat i siostrzeniec nie uznają tego święta. Zawsze powtarzają, że przez cały rok powinno się szanować i doceniać kobiety.
* Marcin Twaróg, Świeradów-Zdrój
- Oczywiście wręczam kwiaty mojej mamie i dziewczynie, i zawsze są to róże. Staram się ten dzień zorganizować wyjątkowo, aby moja ukochana była szczęśliwa. Uważam, że jest to jak najbardziej międzypokoleniowe święto. Każdy je w jakiś sposób obchodzi.
* Kazimierz Spendowski, Lubań
- Kiedyś pracowałem w zakładach bawełnianych i pamiętam, że podczas zmian, a było ich trzy, zarządzano przerwę 20-minutową. Wręczano wtedy nagrody dla kobiet, przeważnie w postaci czekolady, no i kwiaty- tulipany i oczywiście goździki. Najbardziej jednak świętowali mężczyźni, którzy tego dnia nie wracali szybko do domu. W późniejszych czasach kobiety dostawały ręczniki, obrusy a w zakładzie, w holu, stał kosz z kwiatami dla pań.
* Danuta Wiśniewska, Lubań
- Kiedyś Dzień Kobiet miał charakter bardzo PRL-owski. Dostawałyśmy goździka i rajstopy a nawet nagrody pieniężne. Raz było tak, że nasz dyrektor z własnej kieszeni kupił każdej pani po bombonierce, co było bardzo miłym gestem. Pamiętam także przyjęcie dla nas w Domu Kultury. Zawsze z koleżankami tego dnia szłyśmy do kawiarni. W tej chwili nic się nie dzieje, ale ja i tak jestem jak najbardziej za tym świętem, dlatego też staram się je obchodzić w domu. Mój mąż zawsze daje mi kwiatuszek a ja wtedy częstuję wcześniej upieczonym ciastem i to wszystko. Dzisiaj, niestety, ludzie spędzają Dzień Kobiet bardzo symbolicznie. To już nie te czasy kiedy to panowie lepiej się bawili w tym dniu niż my.
* Paulina Hrycaj, Leśna
- Jak dla mnie mogłoby nie być tego święta. Owszem dostaję kwiatka od swego chłopaka ale nic poza tym, niczego też nie wymagam. Uważam, że jest to komunistyczna uroczystość, która powoli zanika. Istotniejsze są dla mnie walentynki.
Z dnia: 2010-02-17, Przypisany do: Nr 4(387)