7 maja olszyńscy policjanci dokonali makabrycznego odkrycia na terenie budowy w Krzewiu Małym. Roznegliżowana kobieta nie żyła już od kilku godzin.
Około godz. 16 na komisariacie w Olszynie zadzwonił telefon. 56-letni mężczyzna zawiadamiał w nim o znalezieniu zwłok kobiety. Od kilku dni pracował na tutejszej budowie w charakterze stróża, zaś kobieta była jego 49-letnią żoną. Jej obnażone ciało znaleziono w drewnianym baraku, została uduszona, na co wskazywały zasinienia wokół szyi. Szybko okazało się, że to właśnie ów mężczyzna jest zabójcą.
- Po przeprowadzeniu z zatrzymanym rozmowy psychologicznej przyznał się do popełnienia morderstwa, a także wyjawił jego przyczyny. Okazało się, że udusił swoją żonę, bo…wypiła jego nalewkę, wcześniej mieli odbyć stosunek – wyjaśnia rzecznik prasowy lubańskiej policji, Ryszard Podbucki.
Okazało się, że morderca znajdował się w stanie nietrzeźwym, w jego krwi stwierdzono ponad 1,6 promila alkoholu. Małżeństwo to już wcześniej było dobrze znane olszyńskim funkcjonariuszom i od dawna nadużywało alkoholu. Mężczyzna został aresztowany, grozi mu od 8 do 25 lat więzienia.
Z dnia: 2007-05-22, Przypisany do: Nr 10(321)