Tancerze na tego rodzaju pokazach prezentują się przed najsurowszą widownią, bo przed swoimi najbliższymi, znajomymi i przyjaciółmi. Oglądając pary lekko sunące po parkiecie rzadko kto zdaje sobie sprawę, ile trudu muszą one wkładać każdego niemal dnia aby sprawiać takie wrażenie. Mało kto przypuszcza, jak wiele trzeba wylać potu aby osiągnąć pełny kunszt. Wiedzą o tym jedynie sami tancerze i ich najbliżsi. Miłośnicy tej wytwornej dyscypliny sportu mieli okazję uczestniczenia w dorocznym karnawałowym pokazie tańca towarzyskiego – w wykonaniu par trenujących pod egidą Miejskiego Domu Kultury w Lubaniu - który odbył się 4 lutego w auli Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im.A.Mickiewicza w Lubaniu. Na parkiecie wystąpiło ponad osiemdziesięciu tancerzy. Najmłodszy z nich nie miał nawet pięciu lat. W rytmach walca, tanga, fokstrota i a także cha-chy, samby, rumby, czy też dżajfa pary wirowały na parkiecie wzbudzając wśród widowni zachwyt. Nie trzeba być uważnym obserwatorem aby w oczach rodziców i dziadków dostrzec rozpierającą ich dumę. Flesze aparatów raz po razie rozbłyskiwały uwieczniając co ciekawsze figury taneczne. Podobnie „oczy” wielu kamer nie spoczęły nawet na chwilę, dopóki na parkiecie była jakaś mała Ola czy Pawełek.
Najmłodsi tancerze, stawiający na parkiecie pierwsze kroki, radzili sobie świetnie. Mirosław Mleczek nie kryje zadowolenia ze swoich podopiecznych, podobnie jak dyrektor Kazimierz Kiljan z dumą obserwujący cały pokaz. Zwłaszcza, że kilka par biorących udział w tym pokazie mogło poszczycić się klasą „A”, czy „B”, jedną z najwyższych w tej dyscyplinie. Oni stanowią wzór do naśladowania dla najmłodszych. A ci z kolei wkładają w swoje popisy wiele serca i pasji. Taneczna wywiadówka – jak ją ciepło nazywają organizatorzy - trwała kilka godzin, ale o nudzie nie mogło być mowy.
Z dnia: 2011-02-16, Przypisany do: Nr 4(411)