Według miejscowych kronik, siedziba zakonnic św. Marii Magdaleny w Nowogrodźcu została ufundowana w 1217 roku przez Jadwigę Śląską i był największym, po klasztorze w Lubaniu, obiektem tego zgromadzenia w Europie. Dzisiejszy układ budynków klasztornych jest pozostałością po ostatniej wielkiej przebudowie, jaka miała miejsce w XVIII wieku. Obecnie ruiny klasztoru stanowią wraz z zespołem fortyfikacji miejskich i kompleksem zabudowań sakralnych, jedno z unikatowych założeń obronnych średniowiecznego Dolnego Śląska. Budynki nie zostały zniszczone działaniami wojennymi, jednak opuszczone i zaniedbane w ciągu lat uległy znacznej dewastacji. Niezabezpieczone niszczeją nadal. Miejscowi amatorzy tanich trunków urządzają sobie w ruinach biesiady, ale dzieła zniszczenia dokonuje sama przyroda. Z uwagi na fatalny stan techniczny i spore zaniedbanie oraz silne zadrzewienie, ruiny nie są w pełni dostępne dla zainteresowanych nimi. Estetyka obiektu, pomimo jego olbrzymiej wagi kulturowej, nie zachęca do jego odwiedzania. Również względy bezpieczeństwa odstraszają turystów – zabudowania w kilku miejscach grożą zawaleniem. Jednak niebawem ma to się zmienić, ponieważ magistrat postanowił zrobić z ruin turystyczną perełkę gminy a nawet częściowo odbudować klasztor.
- Zespół klasztorny jest zabytkiem o wyjątkowej wartości, który powinien zostać udostępniony wszystkim zainteresowanym naszym narodowym dziedzictwem. Postanowiliśmy, mając na uwadze konieczność podjęcia pilnych prac ratujących zabytek, podjąć się jego zabezpieczenia - mówi Robert Relich, burmistrz Nowogrodźca. - Będzie to poprawa stanu technicznego i estetyki zabytkowych ruin poprzez naprawę, rewitalizację, wzmocnienie oraz odtworzenie w zakresie niezbędnym dla zachowania zabytku, a także usunięcie roślinności bujnie porastającej wzgórze, na którym ulokowany jest obiekt. Dzięki realizacji niniejszego projektu dawny klasztor zostanie w pełni udostępnione wszystkim odwiedzającym.
Władze gminy planują przywrócenie tego miejsca do życia, poprzez organizację na terenie klasztoru różnego rodzaju imprez kulturalnych, przeglądów i festiwali.
- To dobry pomysł. Rewitalizacja ruin czy ich odbudowa zwiększy atrakcyjność naszego miasteczka. Długo czekaliśmy na zagospodarowanie tego terenu, tym bardziej że my nie mamy typowego rynku, bo ciągle jeżdżą samochody, więc teraz będzie miejsce gdzie można będzie się wspólnie pobawić np. podczas święta miasta – mówi Regina Boguszyńska z Nowogrodźca.
Pomysł wydaje się być trafiony a Nowogrodziec może stać się przez to swoistą gminą pojednania, zwłaszcza między Polakami, Niemcami i Czechami.
- Staramy się o pieniądze na zagospodarowanie byłego klasztoru. Na razie zabezpieczamy ruiny, ale docelowo chcemy stworzyć tu miniamfiteatr gdzie będzie można organizować koncerty czy przedstawienia teatralne. Być może uda nam się wybudować na bazie najlepiej zachowanych części klasztoru, od strony ul. Strzeleckiej, coś w rodzaju domu pielgrzyma, ponieważ Nowogrodziec leży na szlakach Via Regia i św. Jakuba, więc byłoby dużo turystów - mówi Robert Relich. - Klasztor stałby się perełką miasta i gminy, a wiem że mieszkańcy tego chcą. To również szansa na pojednanie, bo kiedyś przenikały się tu różne kultury i narodowości.
Z dnia: 2011-10-19, Przypisany do: Nr 20(427)