Początek głównego remontu przypadł na drugi rok posługi w Uboczu pastora Friedricha G. Neurebauera. W 1862 roku pokryto podłogę kafelkami i odrestaurowano ławki. Jednocześnie zabezpieczono kościół i stojący nieopodal budynek kantora instalacją odgromową. Ponieważ te korekty nie zatrzymały postępującej dewastacji, wiosną 1863 roku postanowiono gruntownie przebudować obiekt, rezygnując z nietrwałej zabudowy szachulcowej na korzyść kamiennej.
Powstała druga empora dodająca w sumie 750 miejsc siedzących. Do tego dochodziły także miejsca na emporze organowej i w lożach dziedziców, które jednocześnie włączone zostały do części kościelnej. Również wieża kościelna została na nowo pomalowana, a kula z chorągwią na nowo pozłocona i umieszczono w niej dokument, obok dwóch wcześniejszych, w którym można było przeczytać: „...Duża część ludności szuka i znajduje zatrudnienie i często dobry zarobek w dwóch tutejszych fabrykach, a także w Gryfowie, jeszcze nawet w mniejszym zakresie, uprawia się tkactwo ręczne. Poprzez zakup dzierżawy, szczególnie od Dominów, wielu poszerzyło swoje gospodarstwa, niestety jednak to jest mniej dochodowe z powodu niskich cen zboża i zwierząt : worek pszenicy kosztuje ca 15 DM, żyta ca 11 DM i owsa 4,50 DM...”.
Sprzyjająca pogoda i dobrze przygotowana praca pozwoliły zakończyć prace w ciągu czterech miesięcy. Na czas remontu ewangelicy z Ubocza otrzymali zgodę na odprawianie nabożeństwa w sąsiadującym kościele katolickim.
Łączne koszty przebudowy wyniosły 3191 talarów, z czego ponad 2/3 tej sumy wnieśli właściciele majątków, resztę dopłaciła gmina. Duże serce okazał pan von Normann z Kessel Gut - dołożył jeszcze 500 talarów, co proporcjonalnie zmniejszyło obciążenie finansowe gminy. 18 listopada 1863 roku uroczyście świętowano jubileusz 120-lecia w prawie nowo wybudowanym kościele. Z tej też okazji pastor Neugebauer wydał okolicznościową broszurkę .
Z hojnych datków i prezentów kościół wzbogacił się o obraz umieszczony w nastawie ołtarza, namalowany przez pastora Pauli z Wieży - prezent od ówczesnego pastora i pana von Sanden. Dwa odlane z żelaza pozłacane świeczniki na ołtarz zostały podarowane przez kantora Scholza z Gattin i jego teściową. Odlany z brązu i pozłacany krucyfiks sprezentował właściciel ziemski Kullmann, zaś czarny obrus na kazalnicę przekazała wdowa po Carlu Härtel - poprzednim pastorze. Z kolei niebieskawą chorągiew i aksamitne pokrycie na ołtarz oraz kazalnicę podarowała dorosła młodzież, a wyszywaną serwetę na pulpit pod biblię - żona pastora Neugebauera. Dodatkowo około 130 talarów przyniosła zbiórka wśród członków gminy, wydana w całości na doposażenie kościoła.
Dywan przed ołtarz - prezent od pana z majątku rycerskiego Stapelfeld, mógł być używany tylko przy ślubach. Z podobnym warunkiem panny Helen Neugebauer i Maria Scholz podarowały wyhaftowany dywan na schody kościoła. Wcześniejszy właściciel Ubocza Karl von Hoffmann przekazał stary odrestaurowany zegar pałacowy, który w 1865 roku został zamontowany na wieży. Posiadał on czarną tarczę z białymi cyframi arabskimi i białymi wskazówkami. Do zegara podłączone były trzy dzwony.
W roku 1872 podjęto decyzję o zakupie nowych organów. Stare wymagały ciągłych napraw. Był to używany instrument z Wlenia, wykonany przez Johanna G. Minerta w 1745 roku. W tym celu założono konto i do 1879 roku zebrano 1150 marek. 8 grudnia tego samego roku przekazano zlecenie budowniczemu organów ze świdnickiej fabryki Heinricha Schlaga. Ze sprzedaży starych organów otrzymano jeszcze 50 marek. 7 września 1879 roku stary instrument został zdemontowany. 1 listopada królewski rewizor organowy, nauczyciel muzyki Baumert z Żagania, odebrał organy i następnego dnia, w święto reformacji, zostały one poświęcone. Organy miały dwie ręczne klawiatury i 1 pedał. Napędzane były dwoma miechami. Koszty łączne wyniosły 4965 marek.
Do rozwiązania pozostała jeszcze kwestia własnej nekropolii. Do tej pory zmarli ewangelicy miejsce spoczynku znajdowali jeszcze wciąż na małym cmentarzu katolickim. Z konieczności w 1760 roku poszerzono go w części parafialnej, a w 1811 roku odnowiono większą część muru. Na dalsze powiększenie władze Kościoła katolickiego nie zgodziły się, dlatego planowano założenie nowego cmentarza. 6 czerwca 1885 roku zakupiono za 2400 marek parcelę o powierzchni 76 arów. Łącznie zakup i urządzenie założenia wyniosło 4600 marek. Poświęcenie przedsięwzięcia odbyło się 4 grudnia 1885 roku. Pierwszym zmarłym, który tam spoczął, był Christian Schäffer z górnego Ubocza. Warto dodać, że w 1882 roku pokryto nowym łupkiem dom parafialny, a pięć lat później kościół i wieżę.
W międzyczasie, od 4 maja 1873 roku, pastorem w Uboczu został późniejszy superintendent Konrad Dürlich - wykształcony we Wrocławiu i na uniwersytecie w Halle. Zapisał się w historii miejscowego kościoła ewangelickiego wydaniem z okazji 150-lecia poświęcenia kościoła książeczki pt. „Żywot gminy kościelnej Ubocze”, będącej swoistym podarunkiem jubileuszowym.
Wnętrze kościoła na wspomniane obchody 150-lecia w 1893 roku wyłożono na nowo płytami kamiennymi. Również w tym czasie osadzono troje nowych drzwi, a także pomalowano ściany wewnętrzne i zewnętrzne, a także stolarkę okienną i drzwiową.
Wyłożenie płyt ufundował właściciel tkalni z Górnego Ubocza - Wilhelm Rössler. Z kolei pan na majątku rycerskim Wiggert-Prentzel przeznaczył 100 marek na zakup chrzcielnic, 155,25 marek przyniosła zbiórka dorosłej młodzieży na zakup świątecznych nakryć na ołtarz, kazalnicę i brakujące paramenty ołtarzowe. Odnotowane też, że miejscowa chałupniczka E. Mentzel podarowała kościołowi parę świeczników. Święto obchodów 150-lecia poświęcenia kościoła było obchodzone w niemal nowej świątyni pięknie na ten czas udekorowanej.
W roku zakończenia tragicznej dla Niemiec I wojny światowej pojawił się w Uboczu pastor Wilhelm Dorn. Urodził się 22 marca 1877 roku we Wrocławiu, tam też ukończył studia uniwersyteckie. Zanim 1 marca objął parafię w Uboczu był wikarym w trzech śląskich parafiach, ostatnio jako pastor pod Mysłakowicami. Był ostatnim pastorem w historii kościoła w Uboczu.
Do 1945 roku nie były przeprowadzane żadne znaczące zmiany ani przebudowy kościoła, a jedynie prace naprawcze. Święto 200-lecia poświęcenia kościoła w 1943 roku praktycznie nie było obchodzone. Przypomniano o nim jedynie w czasie modlitwy podczas nabożeństwa. W czwartym roku wojny Niemcom zabrakło już chęci do świętowania.
Msze święte ewangelicy z Ubocza mogli również odprawiać po wojnie w 1945 roku. Władze lokalne udzieliły na to pozwolenia pastorowi Dornowi. Ostatnią swoją mszę pastor Wilhelm Dorn celebrował w niedzielę 13 czerwca 1946 roku. Trzy dni później ponad 800-osobowa grupa lokalnych Niemców została wysiedlona – w grupie tej znajdował się pastor Wilhelm Dorn wraz z żoną Hildegardą. Wyszli w kolumnie w kierunku Płakowic, skąd przez Legnicę wyjechali pociągiem do Niemiec. Po ich wyjeździe, kościół ewangelicki niszczał, był dewastowany, organy służyły do zabawy. W latach 1949–1950 organy zostały wymontowane i posłużyły do naprawy organów w kościele ewangelickim w Bolesławcu. Tenże kościół wkrótce zamieniony został przez władze państwowe na magazyn Bolesławieckiej Fabryki Fiolek i Ampułek "POLFA" i modelarnię, a w latach sześćdziesiątych pozostawiony bez dozoru ulegał dalszej dewastacji.
Pozostali nieliczni niemieccy mieszkańcy sporadycznie uczestniczyli w nabożeństwach odprawianych przez pastora z Gryfowa, był to już jednak koniec świetności kościoła ewangelickiego w Uboczu. Budowla została zdewastowana i w latach osiemdziesiątych rozebrana. Wcześniej, do 1960 roku, opuściły wieś trzy ostatnie rodziny niemieckie...
Zbigniew Madurowicz
Z dnia: 2013-04-26, Przypisany do: Nr 8(463)