- Chcemy się przypomnieć Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że temat obwodnicy to nie jest coś, co można zamieść pod dywan, ale jest to sprawa bardzo ważna dla nas i naszych rodzin – mówi sołtys Biedrzychowic Mariola Kondracka. - Tym protestem apelujemy do GDDKiA o budowę tej obwodnicy. Zdajemy sobie sprawę jaki to jest koszt, ale to są rzeczy, które są potrzebne dla całego społeczeństwa, a zwłaszcza dla ludzi tutaj mieszkających, aby osiedlali się w Biedrzychowicach, a nie uciekali stąd.
Liderka miejscowej społeczności wylicza cały szereg problemów, z którymi borykają się jej krajanie. I okazuje się, że nie są to wcale takie błahe sprawy, bo dotyczą substancji mieszkalnej ich domów, poprzez sposób życia wiejskiej społeczności, aż po wychowanie najmłodszych, które ciężko jest swobodnie kontynuować w sąsiedztwie ruchliwej trasy.
- Protestuję tutaj dlatego, że w naszej wsi jest naprawdę bardzo duży ruch i nie możemy spokojnie mieszkać. Dosłownie domy nam się walą i tracimy dorobek życia – mówi Barbara Augustyn, pokazując przy tym zdjęcia swojego zrujnowanego mieszkania. - 10 maja tego roku niewiele brakowało a doszłoby do tragedii także w moim domu, w którym po prostu sufit nam się zwalił na podłogę. To było o godzinie szóstej rano. Tak dłużej żyć nie możemy.
- Jestem całym sercem za mieszkańcami. Ta obwodnica im się należy – zapewnia kierowca tira, który tą trasą przejeżdża kilka razy w tygodniu z transportem międzynarodowym. – Poza tym na pewno byłoby bezpieczniej, a my kierowcy moglibyśmy ten odcinek pokonać szybciej. Wszyscy na tym by skorzystali – dodaje.
Są jednak i tacy, którzy wyśmiewają inicjatywę mieszkańców Biedrzychowic, twierdząc, że to nic strasznego mieszkać w tej wsi i przy takiej ruchliwej trasie. Kto jednak choć raz zetknął się z ich problemem stwierdzić musi jednoznacznie, że ta obwodnica prędzej czy później musi powstać i że nie są to jakieś mrzonki lub wygórowane aspiracje wiejskiej społeczności. Przekonani są o tym nie tylko mieszkańcy, ale także władze Olszyny na czele z burmistrzem Leszkiem Leśko, który wspiera działania mieszkańców i co jakiś czas monituje sprawę u odpowiednich organów administracji państwowej. Na razie wiadomo, że jakieś plany są. Może 2015 czy 2016 rok... Tylko kto tyle wytrzyma, gdy tak naprawdę brak już sił? Przecież z roku na rok natężenie ruchu jest coraz większe, a mieszkańcy Biedrzychowic coraz bardziej zmęczeni i zdezorientowani. Ta obwodnica musi powstać...
Z dnia: 2013-06-20, Przypisany do: Nr 12(467)