* Rozalia Kalińska, mieszkanka Lubania
- Sierpień 1980 roku pamiętam jak by to było wczoraj. Ile emocji i nadziei budziły doniesienia medialne o zawiązywanym właśnie związku zawodowym, który miał być wolny. Idee jakie prezentował napawały niemal euforią. Miałam wówczas dwadzieścia kilka lat, a dzisiaj mam ponad pięćdziesiąt. I właściwie większość życia przeżyłam w wolnej Polsce, cały czas oczekując na lepsze jutro. Mówiono nam wtedy, że będzie lepiej, tylko trzeba przetrwać kilka lat zaciskając pasa. Jak się okazało ten przysłowiowy pas zaciskamy coraz bardziej, a minęło już 33 lata.
* Roman Bielawski, mieszkaniec Tychów
- Dzisiejsza Solidarność nie jest na pewno tą z lat 80-tych. Jako związek nie ma siły przebicia. Wówczas można było wszystko wywalczyć i wszystko dostać, a w tej chwili kompletnie nic. Ja osobiście od początku do dzisiaj jestem członkiem Solidarności i dlatego wiem jak to było onegdaj a jak jest teraz. Niby związek jest ale nikt z jego zdaniem się nie liczy. Jest tylko fikcją. W sprawie zwolnienia tysiąca pracowników w jednym z naszych zakładów pracy nikt nie ruszył palcem. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia.
* Maria Urbaniak, mieszkanka Lubania
- Dzisiejsza Solidarność nie ma porównania z tą z lat osiemdziesiątych. Kiedyś związek ten był nadzieją, spełniał oczekiwania Polaków. A teraz to co? Ludzie wówczas widzieli zmiany jakie następują w Polsce i wszystko wydawało się iść ku dobremu. Cieszono się. Obecnie Solidarność, właściwie działacze ją tworzący chcą błyszczeć w światłach reflektorów, ale dla ludzi nie robią nic. Przywódcy związku, zarówno ówcześni jak i dzisiejsi, okazali się innymi ludźmi niż oczekiwało społeczeństwo.
Z dnia: 2013-08-30, Przypisany do: Nr 16(471)