Opinie, poglądy, komentarze…
Do 31 lipca mieliśmy zdecydować o naszym zabezpieczeniu finansowym na przyszłość. Z naszej sondy wynika, że większość z nas wybrała opcję ZUS i OFE. Czy to dobry wybór i jakie są jeszcze inne możliwości zapewnienia sobie środków do życia na okres „czwartej młodości”?
* Paweł Majewicz, ekonomista, przewodniczący Rady Gospodarczej Miasta Lubań
- Na pewno warto było zdywersyfikować przyszłe przychody emerytalne i otrzymywać je z dwóch źródeł: ZUS i OFE. Wybór OFE nie spowoduje również, że stracimy prawo do emerytury minimalnej. W ZUS-ie jak wiemy pieniądze nie pracują, są tylko przerzucane z jednego konta na drugie i wypłacane obecnym emerytom. Składka emerytalna to jedynie 19,52 proc. tzw. podstawy wymiaru czyli w skrócie naszego wynagrodzenia brutto. 16,6 proc. trafia do ZUS a jedynie 2,92 proc. do OFE. W OFE są jednak realne aktywa finansowe, które są pomnażane i osiągane są zyski. Dobrze, że z wprowadzeniem reformy emerytalnej w 1999 roku pomyślano, aby przyszła wartość świadczeń emerytalnych była stymulowana również poprzez rynek kapitałowy. Skąd i w jaki sposób zapewnić sobie jeszcze większe dochody w momencie przejścia na emeryturę? Trzeba zacząć oszczędzać już w trakcie rozpoczęcia pierwszej pracy, odkładać chociażby 10 proc. miesięcznych zarobków. Raczej nie polecam trzymania tego typu ważnych oszczędności w przysłowiowej „skarpecie” czy na koncie bankowym, ponieważ zawsze, zawsze będzie pokusa skorzystania z tych pieniędzy wcześniej. Sprawdzonym sposobem jest odkładanie w towarzystwach ubezpieczeniowych w ramach tzw. III filaru. Przeważnie do okresu 10 lat od momentu rozpoczęcia inwestycji jeśli chcielibyśmy ją zakończyć przedwcześnie np. przy kontrakcie 20-letnim, zostanie naliczona opłata za zerwanie umowy. Chodzi przecież o przyszłe świadczenia emerytalne a nie doraźne inwestowanie. Dlatego warto bardzo dokładnie przemyśleć kwotę, którą co miesiąc będziemy mogli odkładać. Pesymistom podpowiem, że są już w Polsce towarzystwa ubezpieczeniowe, które zawsze gwarantują minimum zwrot wpłaconych składek, osiągają dobre zyski a więc nominalnie stracić na takiej inwestycji nie można. Polski rynek kapitałowy jest już na tyle dojrzały, aby z tego typu możliwości inwestowania korzystać. Jest jeszcze kolejny sprawdzony sposób na zapewnienie sobie przyszłego kapitału i dostępny dla większości osób pracujących. Warto pomyśleć o zakupie mieszkania na wynajem. Wystarczy zarabiać około 2000 zł netto, aby otrzymać kredyt hipoteczny np. w wysokości 100 000 zł na kupno mieszkania w centrum czy na osiedlach Lubania, Gryfowa Śląskiego czy Świeradowa-Zdroju. Wpływ z wynajmu spokojnie pokryje czynsz i ratę kredytową.
Kredyt pośrednio spłaca nam wynajmujący i za jakiś czas mieszkanie będzie naszą własnością a nie zabezpieczeniem hipotecznym dla banku. Są banki, które do liczenia zdolności kredytowej przyjmują dodatkowo np. 70 proc. przyszłych prognozowanych dochodów z wynajmu. W dobrych lokalizacjach na naszym terenie w obecnym czasie nie ma problemu ze znalezieniem chętnych na wynajem i takich osób będzie przybywało. Nie każdy chce od razu kupować mieszkanie dla siebie a dużo ludzi młodych rozpoczynających pracę nie chce mieszkać z rodzicami. Wynajmować trzeba legalnie tzn. podpisać umowę najmu, odprowadzać podatek również z takiego powodu, aby wynajmujący niczego nie mógł nam zarzucić w przypadku niespodziewanego konfliktu. Można również przepisać tzw. liczniki na osobę wynajmującą. Nawet jeśli taka osoba się wyprowadzi i zdarzy się, że będzie chciała nas oszukać i nie ureguluje na czas bieżących opłat licznikowych to pomimo, że my jesteśmy właścicielami mieszkania to upomnienia do zapłaty będzie otrzymywała tamta osoba. Takie sytuacje zdarzają się dość rzadko. Szczególnie w krajach bardziej rozwiniętych od Polski większość ludzi ma przyszłe dochody emerytalne właśnie z tego typu inwestycji. Warto więc korzystać ze sprawdzonych rozwiązań.
Z dnia: 2014-07-30, Przypisany do: Nr 14(493)