Opinie, poglądy, komentarze…
Ku zaskoczeniu niemal wszystkich, w tym wielu różnych ekspertów, w ostatniej chwili tuż przed graniczną datą 31 lipca aż około 2,6 mln Polaków wybrało Otwarte Fundusze Emerytalne. To prawie co piaty przyszły emeryt. Podobną sytuację zanotowano wśród ubezpieczonych w Inspektoracie ZUS w Lubaniu. Co takiego się stało, że aż tylu rodaków zdecydowało się na OFE, kiedy wcześniej większość deklarowała swój akces do ZUS?
* dr Ryszard Figurski, socjolog
- Rzeczywiście, mamy tu pełne zaskoczenie. Zarówno na poziomie kraju, jak i naszego regionu. Tylko w lubańskim inspektoracie ZUS 8 tys. klientów zadecydowało o dalszym przekazywaniu części składki emerytalnej do wybranego OFE. Z tego co wiemy łącznie do Oddziału ZUS w Wałbrzychu, do którego należy lubańska placówka, wpłynęło 53,5 tys. takich oświadczeń, co stanowi aż 12 proc. wszystkich członków OFE obsługiwanych przez tę strukturę. Zanim spróbujemy odpowiedzieć na postawione wyżej pytanie warto przypomnieć, że wcześniej na wielką skalę starano się zniechęcić ludzi do OFE. Wprzęgnięto w to propagandę, wprowadzono zakaz reklamy funduszy pod groźbą kary, zastosowano ułatwienia administracyjne związane z wyborem ZUS, a mimo to mamy to co mamy. Skąd ten zaskakujący zwrot? Zapewne jak w każdym takim przypadku zadziałało wiele czynników, jednak jak się wydaje najważniejsze znaczenie miały dwa, może trzy z nich. Przynajmniej tu u nas. Otóż decydującym faktem jest tu przede wszystkim dość [powszechny brak zaufania do ZUS-u. Instytucja ta naraziła się ludziom traktując ich – mówiąc oględnie – z pewną nonszalancją. Na jej wiarygodność spory wpływ mają także pojawiające się raporty czy wprost przecieki, że ZUS balansuje na krawędzi wypłacalności, że może zabraknąć pieniędzy na wypłatę na emerytur, nie podobają się również próby majstrowania przy waloryzacji świadczeń. To zasadnicza sprawa. Drugi czynnik wiązałbym z kwestią naszej świadomości. Zwykło się sądzić, że na OFE decydować się będą na ogół ludzie zamożni. Nasza społeczność lokalna do bogatych nie należy, a mimo to wielu opowiedziało się za funduszami otwartymi. Świadczy to niezbicie, że mamy sporą grupę osób o odpowiedniej wiedzy ekonomicznej, którzy chcą być aktywnymi uczestnikami rynku kapitałowego i sami zarządzać swoimi pieniędzmi, a także przyszłą emeryturą. No i ten trzeci powód, może trochę mniej istotny. To jakaś typowo polska forma przekory. Trudno określić skalę tego zjawiska ale można było spotkać na ulicach naszych miast i wsi osoby, które zostały w OFE na …złość rządowi. Przypominali, że rządzący już zabrali z otwartych funduszy ponad połowę oszczędności przyszłych emerytów, a potem starali się je zohydzić. Ludzie o odpowiedniej podmiotowości i świadomości ekonomicznej poczuli się tymi faktami zmanipulowani, co ich niesłychanie bulwersowało, no i w efekcie zadziałali jak zadziałali.
Z dnia: 2014-08-27, Przypisany do: Nr 16(495)