Fundacja przyznała stypendia już po raz trzeci. W tym roku otrzymało je 38 uczniów wyróżniających się osiągnięciami w nauce i sporcie. Dotychczas z rocznych stypendiów skorzystało już ponad stu gimnazjalistów z regionu jeleniogórsko–legnickiego, w tym także z powiatu lubańskiego. Jak co roku, stypendyści złożyli wieńce i zapalili znicze na grobie patrona fundacji Jerzego Szmajdzińskiego na cmentarzu w Wilanowie.
Wyróżnieni gimnazjaliści mieli też możliwość zwiedzenia parlamentu, a także – w ramach zaplanowanego trzydniowego pobytu w Warszawie – zwiedzanie m.in. Centrum Nauki Kopernik, Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie, a także odwiedzenie warszawskiego Starego Miasta i zobaczenie pomnika Syrenki.
Wśród tegorocznych stypendystów znaleźli się również przedstawiciele naszego powiatu – Angelica Kosmalska uczennica z lubańskiego Gimnazjum nr 3, Monika Konopska z pisarzowickiego gimnazjum i Wiktoria Dębicka z Gimnazjum nr 2 w Lubaniu.
Wiktoria ma 13 lat i od zawsze wysoką średnią ocen. Czytać nauczyła się już w wieku 3 lat. Była tak zdolna, że do szkoły poszła rok wcześniej. I od początku była uczennicą wyróżniającą się talentem i pracowitością, o czym świadczy choćby szereg nagród i stypendiów naukowych, od unijnego o kierunku biochemicznym począwszy, a na ostatnim Fundacji im. Jerzego Szmajdzińskiego skończywszy.
- Lubię się uczyć i od zawsze tak miałam – mówi Wiktoria. – Sprawia mi to przyjemność, dlatego dodatkowo uczę się języka angielskiego, gry na gitarze, śpiewu. Ale mam też czas dla innych. Nie jestem jakimś odludkiem a wprost przeciwnie, mam koleżanki i kolegów, którzy są bardzo fajni.
Wiktoria ma wiele marzeń, a jedno z ważniejszych to jest studiowanie w przyszłości filologii angielskiej. Dobrze by było też coraz lepiej grać na gitarze i rozwijać się w tym kierunku. Wie, że jej plan może się powieść, bo ma wsparcie w rodzicach.
- Wiktoria jest naszą dumą – mówią Agnieszka i Paweł Dębiccy, rodzice dziewczynki. – W wieku trzech lat nauczyła się sama czytać. Nawet nie wiem kiedy to się stało. Ja jej od samego urodzenia, dzień w dzień, czytałam bajeczki i ona w którymś momencie zaczęła sama składać literki. Nigdy nie bawiła się klockami czy lalkami, dla niej istniały tylko książeczki, kredki, farbki i kartka.
Wiktoria uczy się dużo, nawet w wakacje, kiedy ją coś interesuje. A trzeba wiedzieć, że od urodzenia jest chora na astmę, co w niczym jej nie przeszkadza. Nawet półroczne zwolnienie lekarskie nie podcięło dziewczynce skrzydeł. Nie dość, że w ciągu dwóch miesięcy wszystko nadrobiła, to jeszcze została „Uczniem Roku”. Podziw budzi jej determinacja, tym bardziej, że łatwo nie ma. Rodzice Wiktorii są ludźmi schorowanymi, często korzystającymi z opieki szpitalnej. Tak wiec Wiktoria jest w tym czasie zdana sama na siebie. A do tego, podczas ich nieobecności opiekuje się niepełnosprawną młodszą siostrą Amelią.
Wiktoria, śliczna uśmiechnięta dziewczyna, jest symbolem zwycięstwa, nie tylko w sensie stypendium naukowego, ale także w walce z przeciwnościami losu.
(Teresa Kraska)
Z dnia: 2014-11-20, Przypisany do: Nr 21(500)