Po krótkiej naradzie redakcyjnej, postanowiliśmy w notce na ten temat uciec od wielkich słów, więc powiemy po prostu: jesteśmy kroniką regionu, miejscem, w którym – jak w prawdziwym życiu – mieszają się rzeczy ważne i poważne z drobiazgami i urokami codzienności, smutne i bolesne sprawy, z małymi i wielkimi zachwytami, z szarym trudem. Słowo „kronika” zobowiązuje. Mamy tu na myśli zarówno kronikarski obowiązek – bo co raz zostało napisane i wydrukowane, napisane i wydrukowane pozostaje, jak i kronikarską przyjemność – przyjemność tworzenia przekazu pełnego niezwykłych emocji zwykłych ludzi. Jesteśmy dumni, że nasi czytelnicy są z nami w ciągłym kontakcie, piszą do nas, dzwonią, mailują. Odbieramy wzruszające informacje, o tym, że czytają nas na całym świecie ludzie tęskniący za swoją małą ojczyzną, o tym, że wycinki „Ziemi Lubańskiej” wklejane są do rodzinnych albumów, czytamy wzruszające listy od uczestników minionych zdarzeń, które przypominamy. Dziękujemy Państwu - naszym Czytelnikom za to, że doceniacie naszą pracę i macie nam tak wiele do powiedzenia! Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy medium „innym niż inne” i jesteśmy pewni, że za to właśnie nas cenicie. W dobie pogoni za sensacją, w czasach, w których największą popularność ma pismo obrazkowe, staramy się zachować rozsądek, widzieć i pokazywać jasne strony rzeczywistości, nie pomijać istotnych informacji tylko dlatego, że są dłuższe i trudniej się je czyta. Z każdym wykupionym nakładem, widzimy, że ta formuła się sprawdza, na przekór „prorokom”, którzy już tyle razy wieszczyli nam rychły koniec. Nie pokonała nas konkurencja na rynku wydawniczym, a przecież w czasie, gdy powstawała „ZL” działalność rozpoczęło kilkanaście tytułów, które nie przetrwały. Oparliśmy się tabloidyzacji prasy i tendencji do centralizowania przez koncerny tytułów lokalnych, choć niejeden „kozak” groził nam, że nas „wykupi”. Nie pokonała nas nawet „rewolucja internetowa”, która zdaniem niektórych „znawców” miała spowodować upadek tradycyjnej prasy. Wręcz przeciwnie, pomogła nam, nasza strona internetowa ma wiele milionów odsłon, media internetowe lubią nas cytować, prowadzimy też jednego z najpopularniejszych lubańskich fanpage’y. I być może za jakiś czas, to my wyruszymy na podbój Internetu z wydaniem cyfrowym a nie Internet podbije nas. Zmieniają się realia, zmienia się lokalne środowisko, a „Ziemia Lubańska” trwa. I za to dziękujemy wszystkim naszym czytelnikom.
Zespół Redakcyjny „Ziemi Lubańskiej”
Z dnia: 2014-11-20, Przypisany do: Nr 21(500)