Na krytykę, która tydzień temu spadła na zespół z Lubania nastąpiła właściwa reakcja. Łużyce pokazały sportową złość i powrót na swój stadion po półrocznej tułaczce ukoronowały zwycięstwem.
– Po kompromitującej porażce Pieńsku chłopcy pokazali charakter. Przez cały tydzień ciężko pracowali na treningach, a w meczu z Włókniarzem od początku walczyli z sercem i pełnym zaangażowaniem. Wierzę, że w kolejnych meczach będzie tak samo – powiedział szczęśliwy Rafał Wichowski, trener Łużyc.
Wynik meczu już w 11. min otworzył Gawroniuk, który po zagraniu od Kościechy znalazł się w sytuacji sam na sam z Majewskim, minął go i mimo próbującego rozpaczliwie ratować sytuację R. Farganusa skierował piłkę do bramki. Później spotkanie było wyrównane, ale to gospodarze przejawiali większą ochotę do gry. Zostało to udokumentowane w 61. min. Kukiełka daleko wybił piłkę w kierunku D. Bojdzińskiego, a ten skorzystał ze zderzenia R. Farganusa z bramkarzem i ku radości głośno dopingujących lubańskich sympatyków z ostrego kąta trafił do siatki. Kolejny mecz zespół z Lubania rozegrał u siebie z Gryfem Gryfów Śląski 11 kwietnia br.
ŁUŻYCE – WŁÓKNIARZ 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Gawroniuk (11), 2:0 D. Bojdziński (61). Żółte kartki: Sudnik, Łotecki, Kurdziel oraz R. Farganus. Sędziował: Paweł Kozina. Widzów: 250.
ŁUŻYCE: Kukiełka – Łotecki, Cieślak, Luzyński, Kurdziel, Sudnik (75 Grygo), Gawroniuk (90 Bielak), Jakimowicz, Młynarski (35 Fereniec, 90 H. Bojdziński), Kościecha (80 Piaśnik), Bojdziński.
WŁÓKNIARZ: Majewski – D. Farganus, Burzyński, K. Panek, R. Farganus, Góraj, Smurzyński, Wichuła, Mikuła, Pieśkiewicz, B. Panek.
(GB)
Z dnia: 2015-04-15, Przypisany do: Nr 7(510)