Mieszkaniec Lubania, nazwijmy go panem N. dostał swego czasu od miasta mieszkanie socjalne. Nie mieszkał w nim długo ale i tak ten krótki czas poświęcił na całkowitą dewastację swojego lokum. Ze ścian powyciągał miedziane przewody, piec rozebrał, zdemontował wszystko, co się nadawało do sprzedaży i wszystko to upłynnił. Administracja Mieszkań Komunalnych wystąpiła w związku z tym do sądu o odszkodowanie i wygrała. Pan N. miał oddać około 10 tys. zł ale tak się złożyło, że w międzyczasie trafił do aresztu. Kiedy wyszedł, zaczął się domagać od miasta nowego mieszkania bo do poprzedniego wrócić nie może i nie zamierza, dlatego że jest… zbyt zdewastowane, aby w nim zamieszkać. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że według prawa gmina ma obowiązek w pierwszej kolejności zapewnić mieszkanie osobom opuszczającym więzienie. To nic, że ludzie latami czekają w kolejce, mieszkając w strasznych warunkach, często z małymi dziećmi. Pan N. musi dostać lokal w pierwszej kolejności. Czy to nie jakaś tragifarsa?
(tk)
Z dnia: 2015-04-15, Przypisany do: Nr 7(510)