Najpierw była żmudna praca z dokumentami i wizje lokalne. Potem w końcu – badania terenowe.
- Wybraliśmy jedyną naszym zdaniem możliwą metodę weryfikacji – wiercenia – relacjonowali odkrywcy z GEMO, prowadzący prace w Lubaniu. - Gdy trafimy w podziemny korytarz, do odwiertu wprowadzimy specjalnie skonstruowaną kamerę GRALmarine extreme diving expedition support. Zadanie jest trudne, z „wysokości” ok. 22 – 24 metrów musimy trafić w cel o szerokości ok. 2 metrów, wytypowany na podstawie niemieckich planów. Margines błędu jest spory, czy się nam uda? Już wkrótce się przekonamy. Całość projektu jest finansowana przez miasto Lubań, wiercenia będzie prowadzić firma Maxam.
Już za pierwszym razem wiertło po 21 metrach trafiło w pustkę. Nie mogło być lepszej informacji dla odkrywców.
- Odsłonił nam się widok około 3 metrowej szerokości sztolni, około 2,5 metra wysokiej – opowiadał Tomasz Bernacki, koordynujący przedsięwzięcie z ramienia Miasta Lubań
Więcej w bieżącym numerze