
20 kwietnia br. podczas próby wejścia na ambonę, myśliwy Koła Łowieckiego „Cyranka” z Lubania zauważył podciętą drabinę. Po bliższych oględzinach okazało się, że podcięte zostały nogi ambony oraz wiatrowania.
- Jeszcze kilka tygodni temu podczas corocznego przeglądu urządzeń łowieckich wszystkie ambony były sprawne. Wejście na tą ambonę mogło zakończyć się w najgorszy sposób. Tylko czujność myśliwego pozwoliła uniknąć tragedii - mówi Hubert Sadowski, prezes lubańskiej „Cyranki”.
Po ujawnieniu aktu wandalizmu, myśliwi następnego dnia ponownie sprawdzili wszystkie urządzenia w rejonie. Okazało się, że trzy ambony zostały zniszczone, z czego dwie bezpowrotnie.
Więcej w numerze.