Temat wywołali sami radni, którzy poprosili burmistrza Olszyny Leszka Leśko do ustosunkowania się wobec wciąż nabrzmiałego problemu. Kłopot powstał po tym, jak we wrześniu 2008 roku starosta lubański Walery Czarnecki przychylił się do wniosku radnej powiatowej Teresy Dudkiewicz-Kozań, by na wysokości banku i sklepu spożywczego został ustawiony znak zakazu zatrzymywania się i postoju ze względu na bezpieczeństwo przechodniów.
- Nie byłoby potrzeby stawiania tego znaku, gdyby nie były łamane przepisy ruchu drogowego. Zarówno sklep spożywczy tam się mieszczący jak i bank ma tak wielu klientów, że często cały pas drogi bywa zastawiony samochodami – tłumaczy radna Teresa Dudkiewicz-Kozań. - Nieopodal jest ostry zakręt, nie ma dobrej widoczności i trudno jest spostrzec nadjeżdżający pojazd. To stwarza zagrożenie dla każdego użytkownika drogi.
Mając na uwadze te motywację i apele mieszkańców Olszyny starosta lubański uznał, że jest to zasadne i zgłoszenie przyjął.
- To jest rzeczywiście miejsce niebezpieczne nie tylko dla kierowców, ale też dla matek z dziećmi, osób starszych, którzy tak naprawdę nie mają gdzie uciec przed nadjeżdżającym samochodem – mówią mieszkańcy Olszyny. – Dobrze, że ten znak został tam postawiony.
Na decyzję starosty Walerego Czarneckiego ostro zareagowali właściciele mieszczącego się tam sklepu, przy którym na domiar złego stoi ogródek piwny, całkowicie zasłaniający wyjazd ze składu budowlanego.
- W związku z tym jest sporo uwag kierowanych przez właścicielkę sklepu pod adresem Urzędu Miejskiego w Olszynie, że władze nie chcą zadbać o to, ażeby tam mogły się samochody zatrzymywać – mówi burmistrz Olszyny Leszek Leśko. - Moje tłumaczenie jest jedno. To nie gmina Olszyna tylko Powiatowy Zarząd Dróg i Zarząd Powiatu taką decyzję podjął. Nie wszędzie trzeba podjechać do sklepu i banku, żeby wejść bezpośrednio z drzwi samochodu.
Problem można łatwo zażegnać przy odrobinie dobrej woli. Jak podkreśla włodarz Olszyny - na dole, poniżej banku i sklepu spożywczego, jest plac gdzie mogą się samochody zatrzymywać, ale i obok kościoła także jest kawałek parkingu, gdzie te samochody można zostawić i przejść ten odcinek drogi.
- Nasze sugestie, formułowane jak jeszcze kierownikiem posterunku policji był Zbigniew Szabat, żeby doprowadzić do likwidacji pergoli ustawionej na chodniku przez właścicielkę, sklepu spełzły na niczym – mówi burmistrz Leszek Leśko. - Natomiast ludzie się nauczyli, że podjeżdżają do sklepu samochodem. Naprawdę tam jest miejsce, gdzie można zaparkować pojazd. Tam jest rzeczywiście niebezpiecznie jeżeli te samochody tam stoją, matki z dziećmi w wózkach, piesi nie mają gdzie się tam przemieścić.
Jak się okazuje jedyną osobą, która ma oficjalne pozwolenie na podjazd w tamto miejsce żeby odebrać pieniądze z Banku Polskiej Spółdzielczości, jest dyrektor tej placówki. Władze Olszyny jednak będą podejmowały dalsze działania, by uczynić ten trakt bezpieczniejszym. Planowane jest w porozumieniu z policją ustawienie lustra oraz informacji o możliwości parkowania w innych miejscach.
Z dnia: 2009-01-07, Przypisany do: Nr 1(360)