Narodowość ma niemal wypisaną na twarzy. Ta młodziutka Rumunka o smutnych zmęczonych oczach przyjeżdża z Jeleniej Góry, by prosić lubanian o datek. Dziecko jest atrybutem zmiękczającym serce przechodniów. Czy to jej wybór, trudno powiedzieć. Jak twierdzą strażnicy miejscy, prawdopodobnie - jak wiele innych matek narodowości rumuńskiej - jest ona zmuszana do zarobkowania w ten sposób na rzecz zorganizowanej grupy.
- Powiadomiliśmy straż graniczną o pobycie tej kobiety w Lubaniu – mówi strażnik miejski, Jerzy Wawrzyniak. – Ale w odpowiedzi usłyszeliśmy, że mieszkańcy Rumunii są w Unii Europejskiej i mają prawo tutaj przebywać, pod warunkiem jednak, że ich żebranie nie jest natarczywe...
Więcej czytaj w drukowanym wydaniu Ziemi Lubańskiej
Z dnia: 2009-03-18, Przypisany do: Nr 6(365)