Cech złotników w Lubaniu powstał w 1617 roku. Z zapisów kronikarskich wiemy jednak, że już w poprzednim stuleciu działały w naszym mieście warsztaty złotnicze. Czytamy tam, iż w 1515 roku na dzisiejszym Placu Strażackim (dawn. „auf der Heide”) prowadził swój zakład złotnik (Goldschmidt) o imieniu Thomas. Dalej kronika wymienia kolejnych takich rękodzielników: „Goldnera” Waltera Gembringera (1543), Paula, który kupił działkę „auf der Aue” w 1545 roku, Antoniusa Richtera i Martena Schulze (1552) z Naumburgerstrasse (dziś ul. Wrocławska), Fabiana Tschirnera i złotnika o imieniu Hansen z lubańskiego rynku. Późniejsze kroniki miejskie z XVII wieku odnotowują kolejnych mistrzów złotniczych: Joahnna Meitza (1624), Caspara Helbiga (1625) i Eliasa Sachse (1536). Złotnictwo śląskie osiągnęło w owym czasie szczyt swego rozwoju. Wrocław był wówczas obok Norymbergii i Augsburga najbardziej elitarnym ośrodkiem kształcenia złotników. Lubańscy mistrzowie zdobywali tam również niezbędną wiedzę w swoim fachu. Zapotrzebowanie na wyroby luksusowe w dawnym Lubaniu i w okolicy było bardzo duże. Kościół potrzebował cennych przedmiotów liturgicznych, a szlachta i bogaci mieszczanie zamawiali wspaniałe zastawy stołowe i naczynia dekoracyjne*, bractwa strzeleckie fundowały godła, okolicznościowe plakiety i medale, np. dla królów kurkowych**, cechy rzemieślnicze chciały pochwalić się reprezentacyjnymi pucharami tzw. wilkomami (fot. 1). Szczególny rozkwit lokalnego złotnictwa datuje się od 1722 roku. 6 czerwca tego roku rada miejska zatwierdziła nowy kodeks cechowy, obowiązujący aż do 1868 roku. Złotnicy do cechowania swych wyrobów ze srebra (wyroby ze srebra, często złoconego, stanowiły główną produkcję warsztatów złotniczych) próby 13-łutowej, zwanej „zgorzelecką” używali znaku miejskiego (puncy), zawierającego dwa skrzyżowane klucze (fot. 2). Motyw ten zaczerpnięty został z herbu miasta, gdzie widnieją one na tarczy, nad bramą miejską pomiędzy dwiema wieżami. Od roku 1701 wprowadzono w Lubaniu urzędową próbę 12-łutową. Punca miejska uzupełniona została o cyfrę „12” (umieszczoną nad kluczami) i o inicjał nazwy miasta – literę „L” (umieszczoną pod kluczami). Obok znaku miejskiego na wyrobach złotniczych odbijano również znaki indywidualne majstrów i warsztatów. Najczęściej były to inicjały mistrza złotniczego umieszczane w rozmaitego kształtu polach (tarcza, owal, prostokąt, itp.). Przeglądając stare kroniki miejskie odnajdujemy nazwiska kolejnych mistrzów złotniczych działających w Lubaniu: Gottfried Rettman (tworzył w latach 1701-1750), Gottfried Männert (1718-1763), Gottfried Buchold (1704-1736), Gottlob Bergmann (1721-1736), Tobias Schildbach (1754-1793), Gottfried Herbst (1796), Christoph Wolf (1796), Sigismund Drechsler (1824) i August Walter (1868).
Słynnych złotników miejskich na przestrzeni wieków było kilkudziesięciu. Udało mi się również dotrzeć do informacji o kolejnych lubańskich mistrzach, zawartych w niemieckich katalogach punc złotniczych: Michael Kunze (1575-1606), Johann Meyrich (1594-1621), Christoph Roseman (1594-1622), Peter Scheuffler (1595-1632), Michael Kramer (1604-1632), Martin Kühn (1614 -?), Marcus Ansorge (1616-1632), Hans Kunze (1617-1655), Martin Wiedemann (1618-1632), Caspar Junge (1635-1664), Elias Kramer (1635-1682), Christoph Zeydler (1637-1668), Michael Walter (1669-1701), Sebastian Hennig (?- 1673), Melchior Wohlfron (1673-?), David Hoffman (1674-1700), Andreas Günther (1684-1713), Adam Braun (1685-?), Daniel Seidel (1692-?), Johann Jacob Cundisius (1692-1709), Gottfried Schuster (1709-1732), Johann Georg Bläsch (1722-?), Christoph Scholtz (1735-?), Benjamin Gottlieb Anders (1750-1771). W roku 1824 lubańscy złotnicy połączyli się z lokalnymi zegarmistrzami, tworząc wspólny cech pod nazwą: „Wereinigten Uhrmacher und Goldschmide”. W roku 1853 cech ten zmienił nazwę na „Goldschmide=und Uhrmacherinnung”. Lubański cech złotników został rozwiązany w 1868 roku. Upadek złotnictwa cechowego był skutkiem powstania pod koniec XIX wieku firm jubilerskich, zajmujących się masową produkcją przedmiotów srebrnych i platerowych, które wyparły w krótkim czasie całkowicie produkcję ręczną. Do dnia dzisiejszego zachowało się bardzo mało dawnych wyrobów lubańskiego rzemiosła artystycznego. Wiele zabytkowych dzieł złotniczych wykonanych w Lubaniu zaginęło w wyniku licznych wojen, grabieży, pożarów i innych kataklizmów. Zdecydowana większość tych pięknych wyrobów związana była z liturgią, gdyż Kościół katolicki i lubański klasztor Sióstr Magdalenek należał do najbogatszych mecenatów. Sakralne naczynia liturgiczne przechowywane były w skarbcach kościelnych i klasztornych, pełniąc swą funkcję użytkową nawet do dziś. W roku 1945 Siostry Magdalenki uciekając z płonącego Lubania uratowały część sprzętów kultowych, wśród których znajdował się m.in. pięknej urody barokowy kielich mszalny z XVIII wieku wysadzany 90 rubinami (fot. 3). Kielich ten ufundowała przełożona klasztoru Sióstr Magdalenek Anna Helena Barbara von Weickertin w roku 1729, co wynika z inskrypcji umieszczonej na stopie naczynia. Drugi lubański srebrny kielich mszalny z roku 1686 (wys. 25,6 cm) znajduje się w Germanischen Nationalmuseums w Norymberdze (fot. 4). Powstał w warsztacie Michaela Waltera (posiada puncę mistrza „MW”, oraz znak miejski – dwa skrzyżowane klucze z umieszczoną pod nimi literą „L”. Na stopie wygrawerowano również dwa herby fundatorów (rodziny von Rödern i von Lest), oraz inskrypcję: „HS/VR 1686, BHR/GVL”. Trzeci kielich mszalny z nieistniejącego już kościoła pw. Śwętej Trójcy (spłonął w 1760 roku)*** znajduje się w moich zbiorach (fot. 5). Kielich jest jak na tego rodzaju zabytek dość wysoki (31,5 cm); środkowe części naczynia - modus i pierścienie – wykonano ze srebra, natomiast czara i stopa są jedynie srebrzone (czara jest również złocona od wewnątrz). Na stopie wygrawerowano inicjały „K.U.”, oraz tekst: „P.P. Dreifaltigkeits Lauban 1752” (fot. 6).
Janusz Kulczycki
* Przed kilku laty odkopano przy dawnym pałacu we Włosieniu dziesiątki sztuk srebrnej zastawy rodowej, ukrytej tam podczas ostatniej wojny przez właścicieli.
** Przepięknej urody złocony kur strzelecki wrocławskiego bractwa kurkowego możemy zobaczyć na wystawie w Schlesisches Museum w Görlitz.
*** Pozostała po nim jedynie dzwonnica zwana wieżą Trynitarską.
Z dnia: 2009-10-20, Przypisany do: Nr 20(379)