W Lubaniu na stałe taki styl życia wybrało dwóch mężczyzn. Pomieszkiwali w różnych miejscach – na działkach, w piwnicach, komórkach, a nawet był czas, że jeden z nich koczował w grobowcu. Można jednak przewidywać, że takich osób może wkrótce być więcej. Choć, jak powiedziała dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Beata Jurak, w związku z brakiem w Lubaniu noclegowni osoby bezdomne przybywające z zewnątrz raczej u nas nie zatrzymują się na dłużej. A jeśli już się pojawią mają zapewnione koce, śpiwory - w które została w tym celu wyposażona przez MOPS policja i straż miejska - oraz gorący posiłek, a także bilet kredytowany do najbliższego schroniska.
- Zależało mi, aby na dzisiejszym spotkaniu wymienić się wiedzą na temat aktualnego stanu rzeczy w kwestii bezdomności – powiedział burmistrz Konrad Rowiński...
Więcej czytaj w drukowanym wydaniu Ziemi Lubańskiej
Z dnia: 2009-11-20, Przypisany do: Nr 22(381)